Ja wysadziłam pięć roślinek, z czego "dotrzymały" tylko dwie. Bałam się, że to zbyt mało.... a teraz nie mogę nadążyć z zagospodarowywaniem owoców

!
BobejGS ma rację, najsmaczniejsze prosto z krzaczka.
Robiłam też faszerowane (nadzienie jak do gołąbków). Bardzo smaczne! Troszkę z tym roboty, bo to przecież maleństwa. Ale warto się "namozolić"

. Zrobiłam też w słodkiej zalewie octowej (jak korniszony) razem z kolorową papryką + trochę ostrej oczywiście, dodałam też koper " dojrzały" ale zielony, pieprz, chrzan, ziele angielskie i czosnek oczywiście. Na degustację muszę (niestety) jeszcze poczekać

. W słoikach wyglądają bardzo smakowicie!