Dzisiaj pobiłam samą siebie...
Przygotowywałam ziemię pod jabłonką - powinna w tym roku ładnie owocować [w zeszłym dała mi AŻ 2 jabłka

], więc chcę ją podsypać odrobiną gnoju...akurat mam fajny, koński, ładnie przegnity. Ponieważ jednak ziemia u mnie nie była jakieś 15-20 lat ruszana to najpierw musiałam zedrzeć potęrzną warstwę zbitej na filc trawy [prawie 10 cm

]. Później "przeryłam" grabiami ziemię spod tego filcu i przy okazji postanowiłam pozbyć się korzeni chwastów - co by na przyszłość mieć na tym kawałku ciut łatwiej...
Wyrywam sobie te korzonki.... wyrywam.... wyrywam.... długo wyrywałam. Aż w pewnym momencie zorientowałam się, że wśród korzeniu chwastów przeróżnych wyrywam również.... korzenie jabłonki

. Pocieszam się tylko myślą, że taka min. 20-letnia jabłonka powinna mieć korzenie również trochę głębiej niż 5 cm pod powierzchnią ziemi

.