Justynko no niestety, bez pracy nie byłoby kasiory na nowe nabytki, więc nie ma co narzekać. Ponarzekamy dopiero we wrześniu, jak w czasie wakacji, kiedy my zajęte grzebaniem w ziemi, nawet się nie zorientujemy, że zaszły poważne zmiany w Karcie Nauczyciela, a zmiany się szykują i to bardzo drastyczne, więc będzie musiała wystarczyć ta godzinka codziennie po zmroku
Napisałaś u siebie:
klarysa pisze:Marzymy o 'zaczarowanym ogrodzie'. Z tajemniczymi zakątkami i 'buszem' z różnorodnych roślin. Nie jest to łatwe.
]
Mnie się też taki marzy, ale ogromnie mi się Twój ogród podoba - o tym napiszę jeszcze u Ciebie - właśnie taki "rozczochrany". Z tymi M., choć kochani to jednak czasem człowiek może "białej gorączki" dostać od tego ciągłego marudzenia. Zobaczę jeszcze jak się ułożą moje finanse, ale tak samo jak Ty plany mam wielkie! Żeby zrobić to, co chcę, potrzebuję zamówić przynajmniej 10 ton żwirku, a i to nie wiem czy wystarczy... jeszcze pergola, bo strasznie bałam się róż, w sensie, że z nimi tyle zachodu - a może Ty mi też coś doradzisz - na pergolę potrzebuję pnącą różę najchętniej żółtą lub białą, a kompletnie nie mam pojęcia bladego o nich

Przymierzam się też do tworzenia tych "tajemniczych zakątków" - stąd pomysł przeróbki rabaty z trawami z boku domu... Musi się udać!
Julka kamienia z hołdy nie polecam... lepszy gruz, pod spód oczywiście, a te większe pod wpływem warunków atmosferycznych się rozpadają i są fatalne! Nie jestem chemikiem, ale mają w sobie chyba za dużo siarki, rośliny nie rosną, tylko jakby się palą? Szkoda roboty z takimi kamieniami. Ale dzięki za miłe słówko

A może masz jakiś zakład kamieniarski obok siebie, kiedyś od takiego pana, który robił nagrobki kupiłam te "odpadki" z kolorowego granitu... przywieźli tego całe auto chyba za 100 zł.