Wiolu, jeśli sadziłaś po dwa, trzy krzaczki tej samej odmiany, to będziesz miała super efekt

Przy Twoich areałach też bym tak sadziła a odległościami na razie się nie martw. Jak im będzie za ciasno, to najwyżej rozsadzisz i zrobisz większe odstępy.
Daysy,odnoszę wrażenie, że jesień w tym roku będzie trwała aż...do wiosny. Zima poszła do USA. Oby nie przypomniała sobie o Europie w kwietniu, bo to dla naszych panienek byłby istny kataklizm. W listopadzie większość pączków ścięłam, ale kilka róż nadal nie śpi i zdążyła przez te dwa miesiące wytworzyć nowe pączki...

Ot choćby taka Sister Elizabeth. Mojej zasługi w tym nie ma, tylko dobrze napojone przez deszcze krzaki i ciepła, praktycznie bez większych przymrozków pogoda.
Rosea, ciekawa jestem co też ostatecznie zamówiłaś? Z jakich róż zrezygnowałaś a jakie pastele przyszły na ich miejsce?
Nowych zdjęć nie mam, więc pozostaną tylko te wspominkowe, z sezonu, ale z przyjemnością wrzucę dzisiaj kilka
Aniu - Pulpa, do tej pory to pewnie nie tylko tulipany zdążyłaś posadzić, ale i cały ogród przygotować do zimy. Do zimy, której nie ma...
Dziękuję za wsparcie duchowe

. Było mi bardzo potrzebne. A wiesz, że ja tej piosenki nie znałam? Dzięki Tobie miałam okazję jej posłuchać. Bardzo mi się spodobała. Zwłaszcza tekst
Aniu - Ann_85, ja też nie lubię listopada i na szczęście ten miesiąc już dawno za nami. Mamy styczeń i do wiosny coraz bliżej
Aniu - Minnie, Boscobel, Darcey Bussel i Princess Anne to super wybór

Jeśli sadzonki były z dobrego źródła, to na pewno będziesz zadowolona.
Z niecierpliwością czekam na Twój wątek
Iwonko, zimy nie ma, więc niektóre róże nadal kwitną i zupełnie nie mają zamiaru iść spać. Nowe sadzonki z jesieni pokazały już czerwone noski i to mnie trochę martwi. Jeśli przyjdą większe mrozy, to wystające pędy zmarzną
Ewelinko, nie uwierzysz, ale Pashmina nadal stoi w kwiatach. Zastygła chyba i tak trwa w niezmienionym stanie do dzisiaj. Coś jej się pomyliły pory roku
Wandziu, mam nadzieję, że nie usuniesz całkiem róż ze swojego ogrodu?

Rozumiem, że nieco Cię rozczarowały i straciłaś do niech serce. Do uprawy królowych trzeba mieć całą masę cierpliwości, bo potrafią mocno kaprysić, przez co łatwo się do nich zrazić. Mnie w tym roku też wiele odmian rozczarowało, ale nie mieć ich w ogrodzie? Nie, tego zupełnie sobie nie wyobrażam
Tak wyglądała nowa rabata w pierwszych dniach czerwca
Rosea, to jodła koreańska. Na zdjęciach może się wydawać, że róże rosną tuż pod nią. Jednak tak nie jest. Najbliżej rośnie Marc Chagall i to jest ok. 1 metra. Nie wydaje się przez to cierpieć. Z tego co się orientuję, to ona ma palowy system korzeniowy i w związku z tym różom zbytnio nie zagraża. Co innego tuje. Te wykradają i wodę i składniki pokarmowe, a ich długaśne i mocno rozgałęzione korzenie oplatają wszystko dookoła niczym macki ośmiornicy
Elu, dziękuję za słowa otuchy

Bardzo się przydały.
Tobie również życzę w Nowym Roku spełnienia wszystkich marzeń i oczywiście udanego sezonu ogrodowego oraz wspaniałych różanych wrażeń
Ewuniu - ewarost, Artemis i Ballerina to dwa pewniaki. Obie obficie kwitną, rosną na potęgę i zachwycają wigorem

Augusta Luise ma śliczne kwiaty, ale jej mrozoodporność wiele pozostawia do życzenia. Trzeba zadbać o jej zabezpieczenie na zimę. To samo Gloria Dei.
Zapowiada się u Ciebie bardzo świetny sezon. Ciekawa jestem co zamawiasz na wiosnę? Masz już jakieś typy?
I znów zabrakło uśmieszków...