Marysiu - sadzę głównie w 5 litrowych, ale lepsze byłyby większe, takie do 10 litrów pojemności.
Wtedy ziemniaki byłyby jeszcze większe.
Donice wypełniam kompostem zmieszanym z ziemią i do takiej mieszanki sadzę ziemniaki.
Kocham historyczne róże bo nie są tak wrażliwe jak współczesne.
Maja cudowny zapach i długie kwitnienie.
I nawet jeśli zdarzą się szkodniki to dają sobie z nimi radę o wiele lepiej niż róże współczesne.
Za wyjątkiem róż Warnera, tych nic się ima, nawet mszyce a mam ich całkiem sporo.
Loki - współczuję kataru, to nic przyjemnego.
Mam nadzieję, że szybko Ci minie i złapiesz dobrą kondycję na następny weekend.

......

za motto, trochę prawdy w tym jest

, ale fajnie, że jesteś świadomy męskiej słabości.
Polecam Ci napar z kwiatów podbiału, mięty i czarnego bzu, to mieszanka, która skutecznie skraca przeziębienie.
Zatem szybkiego powrotu do zdrówka.
Geniu - twoje róże na pewno szybko się zmobilizują w tym ciepełku.
Cały tydzień wieszczą

i ciepło z przelotnymi burzami.
Jadziu - moja Jacquelina jeszcze na razie w pąkach, ale rośnie bardziej w cieniu, więc trochę na nią poczekam.
Za to Nevada z dnia na dzień coraz bardziej strojna w kwiaty, wygląda cudownie.
Anna Scharsach już rozkwitnięta pachnie zabójczo od rana do wieczora.
Świeżutkie kartofelki z dobrej odmiany bez chemicznych "dodatków" są wyśmienite, swoich już nie mogę się doczekać.
Stasiu - oj tak, na razie rosną zdrowo i oby szybko dorosły do spożycia, bo ślinka już mi kapie.
Królewny już lada dzionek zawładną ogrodem, będzie się działo.
Tosiu - cudowne maleństwo i w dodatku w moich ulubionych kolorach.
U mnie nie ma takich w sprzedaży, więc dzięki

za miły dla oka widok.
Mireczko - dziękuję

, warzywka w tym roku dopisują.
Ale prawdą też jest, że dołożyłam się do ich uprawy w tym roku.
Już właściwie jesienią zaczęłam bardziej dbać o wiosenne uprawy i dzięki siłom natury jakoś lepiej w tym roku rosną.
Sałatę jemy od końca marca i inne zieloności a ja juz nie mogę się doczekać pierwszych pomidorów, papryk i ogórków.
Mam też cukinię w tym sezonie, marchewkę / w zeszłym nie miałam /, cebulkę, groszek, buraczki no i jarmuż, chyba będzie to jedno z moich ulubionych warzyw.
Już posiałam następną partię i niedługo będę rozsadzać siewki.
Jakoś tak wzięło mnie na swoje warzywka bo zdrowe, bez chemii i wreszcie mi smakują i wiem co jem.
Jak u wszystkich chyba kwitną rho-dki i azalki.
Zwłaszcza pontyjki cudownie pachną, zapach rozchodzi się po całym ogrodzie.
Teraz najładniej wyglądają hosty, bo nie dopadły ich jeszcze ślimaki.
Ale przyznać muszę, że "golasów" jest dużo mniej niż przedtem w poprzednich sezonach.
Upalne lato w zeszłym roku dało im popalić a raczej natura sama zredukowała nadmierną populację.
I trochę takich tam różności.
Pewno teraz w tym gąszczu nasadzeń umykają mi niektóre rośliny, ale taki już ich los.
Wypełniają luki pomiędzy liliowcami i różami, które wiodą prym w ogrodzie.
A co do liliowców, to pierwsze egzemplarze już też niedługo rozkwitną

, zwłaszcza te w doniczkach, które zimowały w szklarni.
Życzę wszystkim miłego dnia.
No to lecę na ogród popracować trochę, póki nie jest jeszcze za gorąco.
