
Modelki musiały przeżyć ten tydzień beze mnie, podobno nosiły po 6 jajek (dzisiaj coś im nie poszło i były 4), niby jedna nie ma apetytu i jest chudsza (ta najpóźniej znosząca, z najmniejszym grzebyczkiem) ale kto to wie co zjadły gdy je babcia bez nadzoru wypuściła

Albo zostały utuczone babcinymi garami z kaszą i łupinami (nie mam pojęcia ile tego dostały ale zapewne codziennie mogły podjeść, bo dzisiaj wywaliłam i wymyłam korytko ze starą porcją

Co do zieleniny to dostawały zapewne jedynie liście z kapusty i kalafiora i gotowane ogonki z tych warzyw + wyjście na trawnik, dzisiaj dostały większą porcję zieleniny ode mnie bo wyrwałam troszkę mleczy z podwórka, babcia rzuciła im liści i rano dostały na dzień dobry przerośnięte rzodkiewki.
I zawiesiłam niedawno lep, bo czasem much pod schodami co nie miara (tydzień padało to pewnie nie było ich tam tyle), jak wyjeżdżałam a wtedy było ciepło i chmary się kręciły pod sufitem, od dzisiaj polepszenie pogody to się przyda
