Roztwór kredy w litrowej butelce robiłam wczoraj. Mieszałam dobrze przed nalaniem kredy (100 ml) do 5-litrowej butli. Po dodaniu octu (250 ml) zapieniło, ale nie jakoś bardzo spektakularnie. Coś tam psyknęło i już. Odczekałam godzinę i nalałam wody do pełna.
Tak ma być? Może ocet za słaby?
Mogę pryskać? Czy szukać octu, który zapieni pięknie i mocno?
Szkoda, że moderatorzy tak tną i sklejają tu wątki. Nie mogę doczytać dlaczego ocet winny lub jabłkowy jest lepszy od spirytusowego. Jakoś brak mi logicznego ciągu. Początku i rozwinięcia.
Dziękuję za możliwość wykorzystania z wiedzy forumowiczów, ze szczególnym uwzględnieniem forumowicz
