Dzieńdoberek
Pogrzaliśmy się w promieniach czerwcowego słonka, zanurzyliśmy się w kłęby kocimiętki, poprzetykane różami - teraz slalom wykonuje kolejny meander, bardziej adekwatny do pory roku.
Mamy jednak zimę, nie bardzo uciążliwą, dość ciepłą i białą. Nawet ładna...
Ktoś się skarżył na brak wróbelków?
Marysia zdaje się...
Marysiu, tutaj są

.
Nawet banalna wycieraczka w śniegu nabrała uroku...
Nie mówię, że lubię zimę, bo jej nie lubię, ale kilka dni takich może być

.
Odetchnęły rośliny, solidnie przykryte, odetchnęłam i ja.
A poza tym, z kronikarskiego obowiązku, należało tę zimę uwiecznić.
Byle się nie zasiedziała...
Witaj
Megi, całe szczęście, że ogrodu nie da się przemeblowywać w nocy, bo po ciemku mogłyby wyjść niezłe knoty

.
Walki z opuchlakami współczuję, to wredne i podstępne robale

.
Abraham Darby ma jeden feler, mam nadzieję, że to tylko na razie, wiszą mu kwiatki.
Czy pachnie? Ja przez

nie bardzo to czuję, nie jest to dla mnie takie ważne.
Ma wyglądać 
.
O konfiturach z róż nie mam nic do powiedzenia. U mnie kwiaty pełnią rolę dekoracyjną, nie jem ich. Nawet z warzywami, jeśli piękne i dorodne, mam z tym problem

. Jednak z tego, co wiem, to na konfitury nadają się róże dzikie i historyczne, mocno pachnące.
Louise Odier pewnie też (ale to wielka róża, zmieścisz ją u siebie?), może
Rose de Resht? Ale ja w żadnym wypadku nie jestem znawcą tematu

. No i obdzierać te płatki

.
Pytaniem o rozwar też mnie zaskoczyłaś. Nigdy mu nie pomagałam się rozsiewać, ale na logikę, skoro sieje się sam jesienią, to przemrożenie nasion najwyraźniej mu nie szkodzi.
Robaczku, wiesz, komu najchętniej bym kibicowała? Wiesz, to
Ibra 
No i
Justyna Kowalczyk 
.
Do naszych graczy zespołowych trzeba mieć nerwy jak postronki

, niemniej każdy ich sukces cieszy.
Swojego
Abrahama Darby posadziłam na rabacie przy miejscu do biesiadowania, żeby się nim cieszyć, a on, gadzina, nie dość że pozwieszał wszystkie łebki, to poodwracał je tyłem do widza

.
Marysiu kochana, pytaj znawców. Moje podejście do jedzenia znasz

.
Wicuś dziękuje za Twoją troskę. Leczę go sama z takim samym skutkiem, jak wet. Raz jest lepiej, raz gorzej, nadal ma dwie dziurki w brodzie, ale się zaparłam, wyleczę go

.
Dachowe koty pamiętam, oczywiście, nie wiem tylko, czy cieszą Cię te odwiedziny?
Wyżej, na zdjęciach Twoje - moje wróbelki

.
Na razie
dla Was, ciąg dalszy za chwilę, kawę robię... komu? Jagoda