Dobry wieczór Kochani
Dziękuję za wszystkie Wasze dobre życzenia, bardzo jestem Wam zobowiązana
Mama w końcu jest w domu, ale dalej ma problemy z mówieniem. Na razie nie wychodzi, bo po dwutygodniowym pobycie w szpitalu jeszcze jest osłabiona i nawet lekarz prowadzący takie rozwiązanie sugerował. I ma skierowanie do szpitala wojewódzkiego na badanie bronchoskopowe. Ale przyjmą ją dopiero za miesiąc
Mały już zdrowy jak koń, mam nadzieję, że na dłuższy czas będzie spokój

na treningi biega i paszcza mu się śmieje. W końcu w niedziele skończył 10 lat. Tort był:
U mnie troszku się dzieje, dziś rozpoczęłam pierwsze tegoroczne siewy: lobelię, żeniszka, połowę nasion tunbergii, werbenę, kleome, belamkandę i poziomki. Ciekawa jestem jak powschodzą
I w końcu wycięliśmy orzech. To znaczy konkretnie mój szwagier i jego ekipa. I zabrało im to zaledwie 1,5 godziny
A wyglądało przedtem:

i teraz tak

Zostało tylko mnóstwo trocin i wielka sterta gałęzi do spalenia.
Miłego wieczoru