Witam kochane!
Strasznie mi wstyd, że tak zapuściłam wątek, ale czasu, czasu mało.
Na szczęście gorący okres w pracy mam juz za sobą. Dzis przezyliśmy wizytę akredytacyjną więc nareszcie odzyskam popołudnia w domu.
Oczywiście pogoda musiała sie zepsuć, dzis juz pada i zimno. Ech taki pieskie szczęście.
Aniu, tak to czyściec. Moim zdaniem doskonale sprawdza sie jako brzeg rabaty. Trzeba go zo prawda trzymas w ryzach - sekator często w uzyciu, ale za to różepieknie wyglądaja na tle srebrzystych liści.
Aniu, widziałam. I co? zadowolona jesteś?
Mat - dziękuję!
Monia, bez przesady

Choc rzeczywiście, kwitnienie w tym roku bardzo obfite. Nareszcie lipiec w ogrodzie mam kolorowy i pachnacy.
Bernadziu, no widzisz, a ja sie do niej na razie nie moge przekonać

Może sie rozkręci i mnie zachwyci.
Niestety w związku z tym fotek brak
Joleczko, kulkowanie to przyginanie pędów poziomo. Soki krążące w pędach zwalniaja i róża wytwarza znacznie więcej pąków.
Uszczykiwanie pąków po przekwitnieniu to konieczność. Raz, ze pobudza róże do wydania nowych pędów z pąkami, dwa - zaschnięte pędy nie są piękne a zasychające lub co gorsza gnijące kwiaty przyspieszaja choroby.
Justynko, prawda? Ja tez nie moge pokochać Pompona

Ale nic nie mówie, może zyska z czasem. na razie tworzy nowe pąki, poczekam.
Knirpsy szaleją okropnie! Przycinam te dlugie baty, bo chcę mieć kompaktową różę, ale to chyba walka z wiatrakami

Ośmiornica nie róża
Gosia, amniejszanie trawnika na razie nie wchodzi w grę, dziecko jeszcze niewielkie, chce mieć miejsce na szaleństwa. Jeśli już to niektóre róze wylecą, zyskam troche przestrzeni na reszte bo strasznie ciasno. Z pewnością usune tez część bylin (ostróżki) które niezbyt dobrze sobie radzą.
Jaqueline na razie niewysoka, ale to spora róza. I mam nadzieje doczekam okazu. Na razie chodze i podziwiam. Wciąż otwiera nowe kwiaty.
Maja, pisałam wyżej. Centralna rabata do przeróbki. Wylecą ostróżki, część orkilków, bodziszków, naparstnic. LIlie musze wykopac i podzielić bo bardzo narosły im cebule, dwie róże za nic nie chcą tam rosnąć tylko wegetują. No może przesunę obwódke z czyśćca o jakieś 30 cm na zewnątrz. Zyskam w ten sposób trochę luzu. Ale to wszystko dopiero jesienią. Teraz u mnie czas odpoczynku.
Kasia, to prawda. Widok i zapach! oplecionej Vilchenblau rekompensuje jej jednorazowe kwitnienie. Juz oczyścilam ją z przekwitłych kiści i teraz ruszyła jak z procy. Zastanawiam się co mam z nią zrobić. Ciąć szkoda a obawiam się, ze lidlowy łuk jej nie utrzyma

Na razie próbuje skierować ja na podporę z tyłu. Zobaczymy
Rabata centralna coraz bardziej zacieniona

Ostróżki na glinie kiepskie, wyciągnięte, orliki sie rozszalały. Z róż musze stamtąd usunąć First Lady, która została zupelnie zagluszona, z reszta nigdy nie rosla rewelacyjnie. Spróbuję ją zreanimowac w donicy a potem zobaczę. Wysadze tez Chopina, który ma tam zbyt mało slońca.
Czyściec na brzegu - świetnie się sprawuje, usuwam jedynie kwiatostany by nie strzelał w górę.
Joluś, gestawo jest już wszędzie. Przydałaby sie druga działka
Zakochałam sie w takich różanych
wielkokrzakach Wiosenne zakupy to w 90% takie wlasnie wielkie docelowo róże. Aż sie boję co będzie jak urosną. Zginę w buszu
Za chwilę wstawię fotki, wysyłam bo boję sie, ze znów mi post zniknie ....