Z balkonikiem to masz rację.
Jak tylko zaświeciło słonko to od razu zrobiło się 15 stopni.
Więc w lutym jeśli będzie ciepło moje cebulowe już wyjdą z ziemi na dobre.
I coś dla tych, którzy ostrzą sobie zęby na zakup liliowców.
Ale tylko do obejrzenia - raczej.
Grażynko,Dobrze wyczułam,że to kot to ona i delikatna.Ma mały łepek, tylko bródka jest myląca!
Konstanty swoje waży, sporo,firankę zerwał z karniszem jeszcze jak był mały, odsunąc lapa się nie dawala, a coś chcial za oknem poobserwować,po łańcuszkach zegara do kukułki chodził zaglądać...
Ja mam wrażenie że i tak w Cieszynie jakby wiosna była zawsze ze 2 tygodnie wcześniej niż w Krakowie.
Bardzo lubię i Cieszyn i Przemyśl, maja podobne położenie na wzgórzach i rzekę przez środek miasta,atmosferę wielokulturowości i tolerancji i dużo zieleni tak miejskiej, na cmentarzach jak i wśród domów.
Ewo - ona ma taką lwią grzywę, która na lato linieje i potem już jest mniejsza.
Pewno z Konstantym by się też zaprzyjażniła.
Co do Cieszyna to masz rację. To miasto zieleni.
Wielokulturowość i wielowyznaniowość nie jest tu czymś nowym i wszyscy jakoś ze sobą współżyją.
Kiedyś podziały były może bardziej widoczne teraz wszystko zlewa się w jedno.
Zwierzaki wygłaskane już poszły spać i przesyłają hauko mia€ki w podziękowaniu.
Dzisiaj pogoda taka, że szkoda przez okno wyjrzeć, nawet balkonik nie cieszy.
Ale jutro będzie lepiej.