Szczepienie nie jest trudne, byle zachować staranność. Antonówki można oczywiście zasiać, ale szybciej i prościej kupić gotowe, kwalifikowane - o ile jest gdzie. Po złotówce kupi. Dziś mamy internet, można zamówić drzewa na antonówkach, to i może dołożą podkładek do transportu?
Na potrząśnięcie Melbą dla sprawdzenia już za późno
Żadne drzewo już nie ocalało po okolicy? Bo wcale nie jest pewne że jeszcze znajdziesz odmianę...
Odmian letnich było zresztą wiele różnych, tylko że to "niehandlowe" (na półce miesiącami nie poleży) to i nikt o nie nie dbał, nie mnożył. Poginęły... Do tego stopnia że w powojennej literaturze w ogóle nie są wspomniane, co dopiero o opisach mówić. Te różne Cukrówki, Korobówki, Miodówki, Papierówki - tylko ze słyszenia.
Nawiasem - nawet to co teraz znamy jako
"papierówkę" to naprawdę Oliwka Inflancka; a Papierówką było jabłko całkiem białe, większe a delikatniejsze - pewnie dlatego zanikła, jako niemożliwa do transportu.
A była jeszcze Papierówka Polska, odróżniająca się lekkim rumieńcem:
Melba - wątpię by o nią szło: to macIntoshowate jabłko, choruje na parch, produkcyjne. Skórka gładka, woskowa, z nalotem, smak cukierkowy. Oryginalnie miała rumieniec niewielki, smugowy, ale rzadko się taką spotykało - bo w produkcji obowiązywała wersja mocno czerwona (jakżeby inaczej

) - Red Melba.
Suislepper:
Charłamowska:
Kardynalska:
Titówka
