Kończy się moja wolność.

Nacieszyłam się wnusiem. Ogród przykryty śniegiem, więc pewnie nic złego z pośpiesznymi cebulowymi się nie stanie.
Kasiu czas tak szybko biegnie, najlepiej po dzieciach widać.

Kupuj wiosenne kwiaty, są niezbyt drogie, a jedna doniczka wystarczy, bu wnieść trochę radości do domu. M tylko tak marudzą, też lubią kolory w domu.
Myślę, że hortensjom bardziej zaszkodziłyby przymrozki kwietniowe niż aktualne.
Mariusz w karmniku ruch zaczyna się wraz ze świtem, ale wtedy nie robię zdjęć, nawet jak już nie śpię. Chyba muszę na przyszłość pomyśleć o trzymaniu aparatu w sypialni, a nie tylko podpatrywać ptaki.

Śnieg na szczęście szczelnie przykrył rośliny, bezpieczne.
Lucynko dziękuję.

Jestem niepoprawną optymistką, z wiosną ruszę do ogarniania ogrodu. Jak każda babcia uważam, że mój Karol jest najpiękniejszy i najmądrzejszy.

Nie ma mowy o żadnych złych myślach przy nim. Dzisiaj układaliśmy puzle, 24 częściowe nie są dla niego problemem. Pomogłam z nowo kupionymi, kolejny raz samodzielnie ułożył.
Olu wnusio daje nam tyle radości, nie mamy czasu się zrzędliwie starzeć.

Ja oznaczam miejsca sadzenia cebul patyczkami. Jest tych znaczników pewnie z 50.

Pozostałe nieoznaczone niestety narażone na deptanie. Może w tym roku uda mi się trochę drobnicy wykopać i zgrupować w jednym miejscu, szczególnie krokusy mam bardzo rozrzucone po grządkach. Dokupywałam kolejne i sadziłam bez pomysłu, teraz już tak nie robię. Wiele kępek latem wykopałam, przesadzając byliny.
Iwonko napatrzysz się u mnie na wiosenne cebulowe, a potem będziesz podziwiać swoje. Wiosna będzie dłużej kolorowa. Śniegu jeszcze dużo i pewnie poleży trochę, bo nocą temperatury cały czas ujemne. Karol dziś szalał na śniegu z dziadkiem. Jak przyszedł do domu, to padł i spał ponad dwie godziny. Brat Karola ma się urodzić dokładnie w Wielką Niedzielę.
Ewuś budki lęgowe dla zimujących ptaków trzeba szybko wieszać, u mnie już ruch przy nich. Ze śniegu się cieszę, rośliny ochronione, wnusio się bawi, trochę też rozjaśnia szarość za oknem.

Drugi wnusio będzie miał na imię Antoni.
Nie pracowałam przez ostatnie lata na etacie, to już jakbym w połowie była na emeryturze.

Teraz mam za dużo czasu, dopiero wiosną ogród mnie z jego nadmiaru wyleczy. Gdyby nie wnuk, z pewnością bym dalej pracowała.
Marlenko śnieg po takim nietypowym grudniu i styczniu potrzebny, przyroda zbyt szybko budziła się do życia.

Dokarmianie ptaków jedni ganią inni popierają. Myślę, że to taka radość obserwować je, że trudno nie ustawiać karmników i nie patrzeć na te piękne stworzenia.
Małgosiu nie pamiętam w jakiej temperaturze zimowałaś tulipany w szopie.

W moim garażu często temperatury są ujemne, a tulipany od sześciu lat ładnie kwitną. Zadołowane w gruncie z pewnością będą ładne, przecież w glebie są w takiej samej temperaturze.
Pelargonie bluszczolistne, chyba mają bardziej mięsiste pędy, nigdy nie udało mi się ich przechować.
Paula dziękuję,

miło że ogród się podoba. Nieważne działka, czy ogród, liczy się tylko to ,że możemy realizować swoje pasje na kawałku ziemi.

Nie mam hortensji Everest. Jeśli ma sztywne pędy, to łatwiej utrzymać formę drzewka. Chyba wszystkie hortensje mające wyjątkowo duże kwiatostany będą mieć tendencję do opuszczania pędów. Mam Pinki Winki na pniu, ma bardzo sztywne pędy, ale jednak po deszczu kwiatostany zwisają. Jak wyschną wracają do pionu.
Przed hortensją Magical rośnie turzyca palmowa, ma około 40-50 cm wysokości. Wyjątkowo bezproblemowa roślina. Zieleni się już w kwietniu, co u traw jest niespotykane. Ma ładny pokrój, szybko przyrasta, co 2-3 lata można już dzielić i mieć nowe rośliny. Wymaga tylko więcej wilgoci, w czasie suszy trzeba częściej podlewać.
Trochę ubiegłorocznej wiosny Wam zostawiam.

Odezwę się w marcu.
