Marysiu, jak widzisz urlop mam dość intensywny i pewnie do pracy wrócę odpoczywać

. Te dary, to od naszj Kasi-Robaczka

. Nie likwiduje ogrodu, ale upiększa swój. Te krzewy nie pasowały jej i oddała. Krzewuszki miałam od wiosny w domicach,kupiłam za grosze w ogrodniku, tak jak trzmieliny. Od Kasi są żylistki i pęcherznice. Mam jeszcze pięciorniki, budleję i różę

do posadzenia. Róża w donicy.
A dynię mogę w domu trzymać czy na zewnątrz? Kurcze mam chęć na zupę, ale jak rozkroję to już muszę całą zużyć. Lubię taką zupę na słodko z dynii. Rok temu Młody też się nią zajadał, nawet dolewkę chciał.
Iwonko, tak się obawiałam, ze to ten chwast

. Kurcze, kupiłam jako powojnik. Nieźle się nacięłam

. Oddam to to sąsiadce, która byle czym, ale chce siatkę obsadzić od ulicy. W tym roku kolczurkę posadziła, ale od spalin to marnie jej tam rosła. Może rdest sobie lepiej poradzi?
Ja mam golfika, ale teraz wożę się autem M. Wielkie jest, ale wygodne

. Jakoś tak ostatnio się do niego przyzwyczaiłam, a M do golfa się przesiadł

.
Dziewczyny zmykam
