Zosiu, to ja -
córka marnotrawna 
przychodzę gdy dzieje się coś niedobrego, bo właśnie nie wiem czemu padł mi
bukiet ślubny, choć pięknie rósł i kwitł całe lato. Z kilku listków, które wyglądały zdrowo żyje tylko jeden. Wyjechałam na Wszystkich Świętych a moja mamusia podlała kwiatki ,bo uznała, że o nich zapomniałam

Stąd mam pytanie co mu lepiej posłuży - do ziemi czy do wody??? Właściwie ja to mam dobrze bo zawsze mogę cię odwiedzić
