Witam;
Zuziu, Kati bardzo miło mi gościć Was w moim wątku :P - oby jak najczęściej
Zuziu, pytałaś o gloxynie - teraz są u mojej matki. Po tym jak "zachorowałam" na sukulenty, hoje i storczyki zrobiło się trochę ciasnawo i niektóre roślinki sprezentowałam mamie, która też ma porządnego fioła na ich punkcie (tylko duuuużo więcej miejsca niż ja :P ) Ja niestety muszę trochę ograniczyć "zakwiecenie" terenu, bo mój M najchętniej zrobiłby roślinkom (a zaczynam myśleć, że i mnie)

;:44
Figo, widziałam Twoją lineariskę - jest prześliczna, to właśnie po jej zobaczeniu zachorowałam na tę odmianę

Dziś zwlokłam się z łóżeczka, żeby do końca zrobić porządek z wczorajszym znaleziskiem. Jak znalazłam to
epipremnum było pozbawione doniczki i składało się z trzech pędów długości ok. 8m każdy, przy czym w wielu miejscach (na linii 2-3m)nie było liści - odcięłam te "łyse" miejsca i to, co zostało wstawiłam wczoraj do wody. Jak taszczyłam roślinę do domu to wyglądałam jak Tarzan wśród lian

Dziś upchałam pędy do doniczki i mam nadzieję, że się przyjmą, bo na całej długości pędów jest mnóstwo korzeni. Kilka dni temu dorobiłam się kolejnego zielonego mieszkańca domu - to storczyk
encyclia (ośmiorniczka) - nabytek znów zdobyty przypadkiem; wyszłam do kiosku tuż pod domem TYLKO po gazetę, ale ten kiosk jest wielobranżowy i mają też zazwyczaj kilka roślinek. No i stało to to, takie bezdomne, biedniutkie i przecenione na całe 8zł - powiedzcie, jak mogłam nie przygarnąć

A teraz zmykam do łóżka, bo jak się nie wykuruję to święta i Nowy Rok spędzę w
Cymbidium Valley Vampire:
Hoje i epipremium:
Encyclia cochleata:
