Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Witaj Aniu, wpadłam z rewizytą i na samym początku oszołomiła mnie ilość i JAKOŚĆ ;:oj Twoich powojników ;:180 Szał normalnie ;:108 A już Ville de Lyon (mój wymarzeniec, którego nie mam) to klasa olimpijska ;:215
Nie wiem czy jestem różanym ekspertem (śmiem powątpiewać...) ale na bank jestem różomaniaczką czyli tak zwaną na forum "rosomanes" :D Napiszę co wiem w temacie nawożenia. W pierwszym roku po posadzeniu nie stosuje się nawozów (dotyczy to zarówno róż sadzonych jesienią, jak i wiosną). Powód jest prosty: róża musi mieć czas, żeby dobrze się ukorzenić i zaaklimatyzować. Stosując nawozy stymulujące kwitnienie sprawiamy, że roślina całe siły witalne zużywa na zawiązanie kwiatów, a system korzeniowy nie rośnie. Niektórzy znani ogrodnicy i hodowcy radzą nawet w pierwszym roku usuwać pączki, jeżeli róża je wytworzy ;:oj Takim ortodoksem to ja nie jestem ;:185 Szkoda by mi było dreszczyku emocji, który towarzyszy kwiatom na "nówkach". Jednak przestrzegam zakazu nawożenia w pierwszym roku. Natomiast mile widziane są preparaty wzmacniające system korzeniowy np. preparat z alg Goteo czy też ekologiczny Biosept. W kolejnym roku róże należy nawozić 2 razy - pierwszy raz wiosną i drugi zaraz po kwitnieniu (koniec czerwca), żeby krzewy miały siłę na drugie kwitnienie. Od lipca nie nawozimy, bo pędy nie zdążą odpowiednio zdrewnieć i będą podatne na uszkodzenia mrozowe. Dziewczyny na forum stosują bardzo różne nawozy, trudno powiedzieć, żeby był jeden najlepszy. Warto zwrócić uwagę na skład nawozu tzn. NPK (jest podany na opakowaniu). Ja w tym roku zastosowałam po raz pierwszy nawóz Villa, sama jestem ciekawa efektów. W ubiegłym roku miałam Magiczną Siłę... do pomidorów ;:333 Powszechnie "rosomanes" nastawiają gnojówkę z młodych pokrzyw i tym specyfikiem podlewają.
Mam nadzieję, że pomogłam?
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11748
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Aniu potwierdzam całkowicie co napisała Elwi ;:215 W pierwszym roku nie nawozimy róż.Każda z nich w spokoju buduje system korzeniowy i na tym należy się skupić,bo czym więcej korzonków,tym w późniejszym czasie więcej kwiatów.
Ja dwa lata z rzędu stosowałam preparat firmy Substral Róża 2w1. Sporządziłam roztwór i wiosną,kiedy tylko mszyca się pojawiła zastosowałam oprysk.Algi zamówiłam na all,ale dopiero po niedzieli mają dotrzeć.Poczytaj sobie w sieci na ich temat co potrafią zdziałać ;:215

Pozdrowienia :wit
Amanita
---
Posty: 2043
Od: 22 lis 2010, o 18:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

No tak, zdecydowanie ma to sens ;:108 O ja nadgorliwa ;:124 to muszę swoim młodziakom zdjąc trochę ziemi z wierzchu, aby dużo tego zawozu głębiej z deszczem nie wleciało ;:218
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Witaj :wit . Ja też nie nawożę róż w pierwszym roku. Uważam, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu . Czasami za bardzo chcemy na siłę cudnych efektów i tylko szkodzimy w ten sposób naszym roślinom. Co do kulkowania to przecież ja ekspertem nie jestem ale na pewno pokażę Ci efekty tego mojego eksperymentu ;:108 . Piękne słoneczne zdjęcia pokazałaś ;:3 a liście czosnku niestety tak już mają i trzeba to przeboleć ;:224 . Pozdrawiam :wit .
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Witajcie. I ja nie nawożę róż w pierwszym roku po posadzeniu. Przecież i tak dostały prezenciki do dołka podczas sadzenia. ;:333 W moim przypadku były to wióry rogowe.
Dopiero w drugim roku nawożę wiosną, obornikiem granulowanym. A później nawozem do róż, który zakupiłam w Lidlu. Zobaczymy jak się sprawdzi. ;:224
Pozdrawiam i cieplutkiego weekendu życzę. :wit
Awatar użytkownika
Ann_85
1000p
1000p
Posty: 1209
Od: 26 mar 2010, o 14:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Elwi, bardzo Ci dziękuję za Twój wpis, cudowna z Ciebie Rosomanes :D Oczywiście, że Twój wpis był pomocny! Ale musisz koniecznie jeszcze napisać jak postępujesz z opryskami prewencyjnymi, o ile w ogóle takie wchodzą w grę.

Aniu-Annes, rzeczywiście, wygląda na to, że algi są zbawienne. Czy robisz taki oprysk tylko interwencyjnie czy takze prewencyjnie?

Dominiko, plus jest taki, że mimo, ze trochę po fakcie sie dowiedziałaś, to jednak na tyle wcześnie, aby móc to nawożenie trochę cofnąć :wink: Wiesz, w ramach zasady szklanka do połowy pełna :lol:

Ewelinko, z tym nawożeniem skutecznie ostudziłyście mój zapał :wink: A kulkowanie na pewno przylecę obejrzeć ;:108

Aneczko, ja tez w tym roku kupiłam wióry i wiosenne krzaczki dostały. Jesienne nie, bo nie mogłam nigdzie dostać :| A najlepsze jest to, ze w tym roku w moim Lilu wióry leżą do tej pory :shock:


Ale Drogie Forumki, co z opryskami prewencyjnymi? Czy robicie, na co, kiedy i z czego? ;:218

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Amanita
---
Posty: 2043
Od: 22 lis 2010, o 18:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Aniu, a najlepsze jest to, że ja też dostałam te kartki z instrukcją sadzenia, przeczytałam i na wiosnę kompletnie zapomniałam o tym nienawożeniu ;:124 Ale to nic, pocieszam się tym, że a) zdjęłam już wierzchnią warstwę ziemi z wierzchu i b) nie dałam pod korzeń aż tak bogatej ziemi, więc może nie będzie tak źle :wink: Zobaczymy.

Jak to dobrze, że tu do Ciebie zaglądam i się o tym dowiedziałam :D Dzięki Aniu, że sprowadziłaś to różane ekspertki, aby wyjaśniły ;:196
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Aniu, zastanawiam się od czego zacząć, żeby napisać co i jak, a przy okazji nie zrobić wykładu akademickiego na 3 strony :wink: Może zacznę od tego, ze różne odmiany róż mają odmienną odporność na patogeny, choroby grzybowe itp. Jakby narysować wykres liniowy to na jednym końcu będą odmiany historyczne, a na drugim odmiany posiadające certyfikat ADR. Certyfikat ADR przyznawany jest tym różom, które przez kilka lat radziły sobie dobrze bez żadnych oprysków. Jednym słowem - terminatorki. Sprawdziłam u siebie w ogrodzie i miałam takie przypadki, ze róże rosnące obok siebie wyglądały w sierpniu całkiem inaczej: jedna była łysa jak kolano, a koleżanka z ADR miała wszystkie liście zielone, błyszczące, bez jednej plamki ;:oj
Wracając do oprysków. Można je podzielić na 2 rodzaje:
- opryski przeciwko potworom ssącym, żrącym i kąsającym - np. mszyce, kwieciaki, bruzdownice
- opryski przeciwko chorobom - np. czarna plamistość, szara pleśń, mączniak.
Mszyce są stosunkowo łatwym przeciwnikiem - jak jest ich mało, wystarczy usunąć ręcznie, przy dużych ilościach odpowiedni środek chemiczny (jest kilka do wyboru). Bruzdownicy nie miałam jeszcze, więc nie doradzę w tym temacie. Najlepiej zerknij do wątku http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 41&t=13419
Jedna z forumek robi oprysk prewencyjny mospilanem pod koniec kwietnia. Miałam szczery zamiar w tym roku tak zrobić, ale tegoroczna wiosna pokrzyżowała moje plany :(
Przeciwko chorobom róż można robić prewencyjne opryski bioseptem ;:108 Jest to środek ekologiczny i dodatkowo wzmacnia roślinę. Stosuję biosept, jednak przy różach wyjątkowo podatnych na czarną plamistość (a mam takie :twisted: ) on nie wystarcza. W ubiegłym roku zakupiłam profesjonalne środki i stosuję je naprzemiennie od maja. Jest to jednak mocna chemia i staram się jej nie nadużywać. Najprostszym wyjściem jest pozbycie się z ogrodu najbardziej chorowitych egzemplarzy i wiele osób tak robi ;:108
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Rododendrony już za chwilę obsypią się kwiatami ;:oj Bardzo bogato są u Ciebie zapączkowane, to chyba słusznie spodziewam się spektaklu. To dopiero będzie widok ;:63
W ubiegłym roku wszelkie kataklizmy omijały moje różyczki. Nie było kwieciaka, bruzdownicy ani mszyc. Tylko ogrodówka niszczylistka szalała, ale na szczęście tylko na pnącej żółtej. W tym roku już tak dobrze nie jest ;:145 Zimą mimo okrycia zmarzły poniżej kopczyka, a późniejsze zimno nie pozwoliło na wzrost. Teraz nadrabiają, ale są wielkości karzełka. Pączków na razie nawet nie wypatruję.
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12116
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Aniu azalia pięknie zapączkowana, ;:215 ale powojniki to dopiero dadzą pokaz. ;:oj Ja żadnych roślin, poza jednorocznymi, nie nawożę w pierwszym roku. Staram się dobrze zaprawić dołek przy sadzeniu i to wszystko. Ciepłych dni na prace ogrodowe. ;:3
bona
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1032
Od: 30 wrz 2007, o 19:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Aniu najpierw pochwale Twój ogród, piękny i cudnie kwitnacy, odnoszę wrażenie, że wiosenne przymrozki u Ciebie nie wystąpiły
Choć nie jestem ekspertem rozanym, bo dopiero zaczynam z nimi przygodę to napiszę co mówił pan w agrocentrum na pytanie klienta czy pryskac róże zapobiegawczo?
Pan powiedział, zeby zapobiegawczo stosować jedynie środki ekologiczne jak biosept( co napisała koleżanka wyżej) lub jakies gnojowki przygotowane samemu ze skrzypu lub pokrzyw, bo jakbyśmy zastosowali mocniejsze środki to potem nie wiadomo czym leczyć jak juz roślina zachoruje, to tak jak z antybiotykiem, nie stosujemy dopóki nie zachorujemy
Ja w pierwszym roku po posadzeniu rzadnych roslin nie nawoze, zazwyczaj coś im tam do dolka wkladam,a innych sztucznych nie stosuje, żeby nie zasolic podłoża
Zastanawiam się czy ktos próbował przy rozach z nadmanganianem potasu tak jak to robimy przy powojnikach??
Pozdrawiam w ten wietrzny i zimny wieczór
Gorąco pozdrawiam z Gór Świętokrzyskich
Bożena
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25221
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Ja tam żadnym ekspertem nie jestem i trudno mi się wypowiadać
Nie będe ukrywała, że niestety moje róże dostają wiosną nawóz po posadzeniu. Szczególnie te kupione jesienią.
Mam tak gęsto posadzone rośliny, w dodatku tak różne, że nie sposób pominąć róże.
Mimo to zdarza się, że róża u mnie nie kwitnie przez pierwszy sezon w ogóle.
Nie obrywam tez pierwszych pączków. Nie wytrzymałabym
Natomiast prawie w ogóle nie stosuję chemii.
Szczególnie na mszyce.
Staram się usuwać je ręcznie. Na bzie na przykład wczoraj usuwałam mszyce silnym strumieniem wody.
Bruzdownicę usuwam też ręcznie. Niestety tracę w ten sposób częśc pierwszych kwiatów, ale róża potem nadrabia.
Najgorzej jest z grzybami
Zazwyczaj wiosną robiłam oprysk z miedzianu i to był często jedyny oprysk
W zeszłym roku i w tym niestety nie udało mi się wykonać tego oprysku i chyba zauważyłam w zeszłym roku gorszą kondycję róż. Zobaczymy jak będzie w tym roku
Awatar użytkownika
Ann_85
1000p
1000p
Posty: 1209
Od: 26 mar 2010, o 14:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Dominiko, właśnie dlatego forum przyjacielem ogrodnika jest :wink: A z czasem i my nabierzemy doświadczenia wystarczającego do tego, aby poradzić tym dopiero uczącym się ;:333

Elwi, jesteś bezcenna - bardzo Ci dziękuję ;:168 Kupując sadzonki zwracam uwagę na opis jej zdrowotności, chociaż w praktyce to chyba nie zawsze się sprawdza. Zobaczymy jak to będzie, czekam na pierwsze kwitnienia, jestem podekscytowana, bo zaczynam tak naprawdę przygodę z różam, w sensie taki na większą skalę ;:65 Na pewno uzbroję się w biosept - poczytałam o tym środku, na pewno warto.

Iwonko, rzeczywiście rododendrony mają dużo pąków, ale ten środkowy wygląda trochę gorzej "od spodu". Nie wiem dlaczego Obrazek A Twoje różyczki nie poodbijały z korzenia? Ja tez byłam przerażona tymi przymrozkami, ale ostatecznie skończyło się w miarę pozytywnie, prawie wszystkie się pozbierały.

Soniu, ja tez się przykładam do sadzenia i staram się dać w dołek same pyszności typu wióry, skórka bananowa i obornik granulowany :wink: Zobaczymy czy to zaprocentuje.
Azalia jest jeszcze maleńka, ale daje radę, co roku bezproblemowo zimuje i kwitnie. Może to juz zostanie taki karzełek? Obrazek

Bożenko, oj przymrozki u mnie były, śnieg i grad i inne atrakcje :roll: Ale rzeczywiście nie mogę narzekać na jakies wielkie straty.
Biosept zdecydowanie zakupię ;:108 Dziękuję za radę ;:168 O nadmanganianie potasu czytałam u Aneczki, ale rzeczywiście tylko w kontekście powojników, ciekawe czy do róż także dodaje... ;:218

Aneczko, czy dajesz nadmanganian potasu tylko powojnikom czy różyce też dostają?

Małgosiu-Margo, fajnie Ci, że natura Cię nie zmusza do drastycznych posunięć :wink: Mam nadzieję, że u mnie będzie tak samo. Chociaż zastanawiam się co z tak spłukanymi mszycami, czy nie osiadają sobie po prostu na czymś innym jak zostaną np z takiego bzu spłukane? I ja też nie widze opcji, żeby obrywać pąki pierwszoroczniaków, bo u mnie będa głównie takie - a ja przeciez tak na nie czekam Obrazek Więc nie ma mowy :wink:

Muszę dziś porobić świeże fotki, codziennie coś się powiększa, zmienia, ewoluuje - cudownie Obrazek Ale pokażę Wam moje donice, które już powędrowały przed wejście - czekam z niecierpliwością na piękne kwiaty Guernsey, Crimson Flower Circus i She loves you ;:65

Obrazek
Awatar użytkownika
Zuzia111
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2090
Od: 13 paź 2016, o 16:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Aniu...bardzo ładne donice skomponowane z całą resztą, a jak jeszcze doniczkowe zakwitną będzie ;:215 . Spłukane mszyce wlezą z powrotem tam gdzie były, woda ich nie uśmierciła..takie jest moje zdanie. ;:108
gloff
1000p
1000p
Posty: 1130
Od: 2 gru 2011, o 10:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Polska

Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

Post »

Pięknie i kolorowo u ciebie.Napisz proszę czy czosnki obcinasz po przekwitnięciu? Sprzedawca mi kazał wyciąć kwiat jak już będzie końcówka kwitnienia i za dwa,trzy lata wykopać cebulkę,pozyskać młode cebulki i wsadzić w miejsce docelowe ale z młodych cebulek dopiero kwiaty będą po 2- latach,tak mi to wszystko wytłumaczył.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”