Dziękuję za rady odnośnie do ognika... będę mu szukać w takim razie zacisznego miejsca..w sumie tam, gdzie go planuję, w cieniu śliwy powinien mieć dobrze...rzeczywiście na początek kupię jednego, a od Ciebie, ciociu Doroto, nasionka chętnie przyjmę
u mnie z miejscem pod ścianami domu jest kiepsko, bo mam tę ścianę południową przeznaczoną pod różę, ściany wschodnia i zachodnia, to wyjścia z domu i żwirek od odwadniania, no i jest jeszcze ściana północna...ta będzie do obsadzenia dopiero jak najcięższe remonty skończymy, bo leży przy trakcie komunikacyjnym dla wywrotek i betoniarek... aaaa...i jest jeszcze stodoła, z pięknymi ścianami do zagospodarowania, ale też muszą poczekać na zabezpieczenie dachu.
Marysiu zostaw żarnowco-szczodrzeniec - ładny jest mimo miotłowatości
Jurku, no właśnie tak sobie pomyślałam, że skoro im tam w wysokich górach te krzewy rosną, to muszą mieć twarde sztuki, które i na pogórzu przeżyją...wstępnie planuję sobie urządzenie rodzinie wycieczki w góry: posadzę ich w kawiarni z widokiem na Śnieżkę, a sama myk myk do szkółki
Dorotko, daj znać jak sobie nazwę tej szkółki przypomnisz! Jest też kilka obiecujących po drugiej stronie autostrady na skraju lubuskiego, to są strony rodzinne eMa, więc też mam nadzieję, że może pod pozorem odwiedzania krewnych uda się wyskoczyć... no i parę dni temu uświadomiłam sobie, że mam rzut kamieniem do naszego forumowego speca od bylin
Szczytnicy...ale mam wewnętrzny zakaz odwiedzania szkółek bylinowych w tym roku
Aniu, widziałam tę brzozę, też mi w oko wpadła...i już sama nie wiem którą...jeszcze omszona cudna jest i taką chińską znalazłam co ma korę najpierw białą a potem czerwoną...było nie skąpić i dokupić te 4 ha ziemi, co nam chcieli dodatkowo Stasiowie sprzedać, byłoby gdzie las zakładać
A heliotrop wziął i się wykluł z nasion...przestraszył się chyba groźbą, że po paru latach nieudanych wysiewów w tym roku zapas nasion wyrzucam na kompost
