Noce zrobiły się trochę cieplejsze i od razu wszystko ruszyło. Najbardziej mnie cieszy, że ogórki jednak jakieś będą-nie zapowiadało się
Koty doceń, bo żywe nornice czy myszy to jednak większy kłopot
Witajcie po weekendzie Deszcze sprawiły,że wszystko mocno się ożywiło i rośnie. Dalie mają już pierwsze pąki, więc niebawem ukraszą Zagórek. Ale jak na razie przewaga różnych odcieni zieleni
Dziewczyny poradźcie mi. Mój klonki flamingo na wiosnę pięknie wystartował, ale po tych majowych przymrozkach młode przyrosty mu zmarzły Myślałam,że odbije,ale niestety ruszył na dole z pnia, a suchy kikucik sterczy. Co z nim zrobić? Obciąć i pozwolić mu rosnąć w formie krzaczka? Czy jest jeszcze szansa na formę pienną?
Anetko...klon flamingo nie szczepiony wyglada super kiedys był posadzony w pewnym ogrodniczym...wygladał zjawiskowo bedziesz zadowolona ,a w góre mozesz coś innego dosadzic
Dorotko, czyli myślisz,że już nie ma szans,aby odbił z tego kikutka? A może puści jakiś silniejszy pęd, którego wykorzystam jako przewodnika? Hmmm....a jak nie to będzie sobie rósł krzaczek i wcale mu nie powiem, że miał być drzewkiem
Jak myślicie, czy szafirkom, które już dawno przekwitły, można ściąć listki, które są nadal zielone? Chciałabym tam wsadzić aksamitki, żeby było kolorowo, bo teraz jest zielona plama szafirkowych listków.
Witaj Ateno, Dziękuję że do mnie zajrzałaś i rewizytuję Twój uroczy zakątek. Przerzuciłam trochę fotek Twojej cudnie ukwieconej działeczki i zaznaczam wątek do poczytania bo teraz czas mnie lekko pogania. Ale zapoznam się z przyjemnością z całym wąteczkiem bo obiecujący.
Saro, mój też rośnie w słonku. Nie znam niestety nazwy Kwiaty ma kremowo-żółte. Chętnie się wymienię na tego o bordowych liściach, a jak ten zielono-żółty będzie do podziału, to też bardzo chętnie gościłabym go na Zagórku
Atenko, ale Ci wszystko pięknie rośnie kwiatuchy śliczne a dziewanna serce rośnie! No ale mają takich opiekunów! Warzywnik wzorcowy!
podoba mi się jest u Ciebie wszystko.
Marysiu, dziękuję Cały czas uczę się od Was I pomyśleć,że jak kupowaliśmy Zagórek, to byłam zieleniakiem i o pielęgnacji ogrodu nie wiedziałam kompletnie nic