


Co do ptaków. Największe zainteresowanie borówką wykazują kosy, drozdy śpiewaki i kwiczoły (w tej kolejności). Dotychczas stosowałam zieloną siatkę plastikową. Przez pierwsze lata chroniła przed ptakami, potem bestie się wycwaniły i nauczyły się pod nią wchodzić. Niestety taka "pachta" często kończyła się dla nich tragicznie, bo przy okazji zaplątywały się w siatkę i dusiły. W przyszłym sezonie będę musiała z tego powodu zrezygnować z siatki

Podsumuję to tak: jest siatka - ptaki czasem wchodzą, ale zaplątują się w nią i giną. Potem widząc martwe ptaki w siatkę wpada z impetem mój pies, wyrywa ptaki i się nimi bawi, przy okazji robiąc w siatce wielkie dziury. Są dziury w siatce - ptaki przez nie wchodzą i zżerają borówki. Wchodzi też pies i zżera borówki. Przy okazji czasem zaplątuje się w nieuszkodzoną siatkę i robi w niej kolejne dziury żeby się wydostać. Jak by nie było siatki: jak pies jest w domu, borówki zżerały by ptaki, jak wypuszczę psa, poleci i zeżre resztę borówek, nawet te niedojrzałe. Jest jeszcze opcja taka: pogadam z moim kotem i przekonam go, żeby pokręcił się w rejonie borówek. Plusy takie: borówek nie zeżre, ptaki przegoni, pies się go boi i też nie zeżre borówek. I na koniec, żeby nie było tak pięknie, minus jest taki, że kot ze swojej własnej głupoty lubi gryźć i drapać pędy borówek i je w ten sposób niszczy

