Julcik, dziękuję, ale lepiej już niech nie zazdroszczą. ;) Mam taką sąsiadkę, która jak zachwali moje pomidory to zaraz dostają choroby.Julcik pisze:Wschód od Warszawy: święta i cały tydzień po nich zimno i wiało, trochę deszczu, ale sucho tak, że cebulowe zaczęły schnąć. Wiadomo, mazowsze to cholerny piach. Wkurzyłam się i wyciągnęłam z garażu pompę, podlałam wczoraj i dziś jest elegancko
Dolnoślonzok - wspaniale jest u ciebie. Wszystko ładnie się rozwija, a ten pąk bzu super wygąda. Wszyscy zazdroszczą
Dziadzie Jagu - chrobotek, hahah zapomniałam zupełnie o tej roślinie. Genialna nazwa, aż harata po zębach.
Sobota była słoneczna z +20, niedziela była już pochmurna , ale z +18, choć wiatr potęgował uczucie chłodu. Noce ciepłe. Poniedziałek był zimny z temperaturą ledwie +5 st. C. Po południu zaczął padać deszcz, który przed świtem zamienił się w zapowiadany śnieg. Noc powyżej 0, zatem wszystko topi się błyskawicznie. Kwitną agresty, porzeczki. Nektaryny i brzoskwinie rozchylają płatki. Mają koło tygodnia opóźnienia. Mirabelki, które zakwitają w ostatnim tygodniu marca, zakwitły w pierwszych dniach kwietnia. Morele i śliwy widzę, że kwitną po ogrodach od Brzegu po Lewin Brzeski, jednak też są spóźnione o tydzień do 10 dni. Za chwilę zakwitną wiśnie i czereśnie, też spóźnione nieco. Dziwne, zimy mroźnej nie było (jedna noc z -16 i parę w lutym z -12), a wegetacja wystrzeliła i tak wcześnie, a opóźnienia są. Hm...
Jabłoń Royality
Nektaryna Fantasia i brzoskwinia Kernnechter