Witam Was wieczorkiem-w końcu sobie usiadłam po całym dniu mycia okien, a zresztą okna jak okna-najgorsze było prasowanie firan. Ale nie dałam się-najgorsze czyli salon za mną. Będą wisieć co najmniej pół roku-nie mam do nich cierpliwości

Została góra ale to pikuś. Jutro za to jadę po iglaki na żywopłot od drogi i jakieś inne ładne drzewka . Ale sobie poszaleję

Limit co prawda niewielki, ale i tak się ogromnie cieszę.
Martuś-dziękuję. Twój komplement dużo dla mnie znaczy. Rabatki są dwie nowe, poza tymi, które robiłam w marcu. Planuję jeszcze dwie niewielkie-i to będzie koniec kopania, przynajmniej na ten rok
Moniś-sama nie wiem co lepsze

Pamiętam, że od tego
grobu bardzo zainteresował mnie Twój wątek. Ktoś kto umie z siebie żartować i opowiadać takie historie musi być super osobą-i nie zawiodłam się

Ja pamiętam jak mój wykończeniowiec kończył wannę, w jeszcze pustej łazience. Tylko ta prostokątna wanna była wstawiona i ułożone na nie płytki. Ja przyjechałam wieczorem, a ta wanna była oświetlona halogenem. Boshe jakie to było straszne wrażenie trumny zamiast wanny
Ewuś, cieszę się że Cię rozbawiłam

ale sama przyznaj, że ta rabata tak wygląda. Zresztą to już druga taka organokształtna

Eeee przewodnika to nie bo to drzewko ma być wysokie. Ach daruję sobie cięcie go w tym roku. Szkoda mi tych bordowych listeczków. To dwulatek dopiero.
Piotrze, u mnie też chłodno, a każdej nocy są przymrozki. Wiosna u mnie mocno w tyle w przeciwieństwie do niektórych forumowiczów. Nie dość, ze zimno to jeszcze dom mam w szczerym polu, więc roślinki są bardziej narażone na zmarznięcie. A bez to bez, tak samo jak monstera to dla mnie filodendron-babcia tak mówiła
Patrycjo ....i cukinia
Aguś Cieszę się razem z Tobą. Moje są jeszcze maleńkie, ale na białym jest jeden pączek kwiatowy, może jeszcze innych nie widać, a na fioletowym kilka więc też jestem szczęśliwa.
Dorotko Ty mi tu nie kracz z tym bocianem

A z tym koszeniem to rzeczywiście-ja bardzo lubię to robić, odpoczywam przy tym wbrew pozorom i uwielbiam efekt po.
Małgosiu Tak jest-wierzba przycięta

Może nie tak drastycznie, ale przycięta. Ona mi bardzo chorowała w zeszłym roku. Miała rdzę i coś jej wyżerało dziurki w pniu, później pieniek zrobił się w okolicy tych miejsc bordowy. Nie wiem czy ona da sobie radę. Niby ją pryskałam i na grzyby i na owady, ale biedulka marnie wygladała jesienią. Ale bazie miała.
A co do trawy to rzeczywiście-wyglada teraz jak trawniki angielskie.
Grażynko-a ja się już buszu nie mogę doczekać
Ewuś-No właśnie. Bardzo mi zależy żeby w tym roku zrobić jak najwięcej, bo w przyszłym wracam do pracy i na pewno nie dałabym rady zrobić nowych rabatek czy zajmować się sadkiem. Ale już finiszuję, dobrze że wiosna przyszła tak wcześnie. W zeszłym roku o tej porze był śnieg
Ewiczko Mi już przeszło, ale jutro wracam do szpadla więc ręka pewnie znów się odezwie. Ale gdy będę miała przed sobą nowe drzewka i krzaczki to bólu na pewno nie będę czuła tylko euforię

Ewuś, okna jak okna, ale firany ...
Aniu Dziękuję

a fotki zrobię. Akumulatorki ładowałam
Aguś-tak zdecydowanie. Ja jeszcze zmęczenie bo basenie tudzież pływaniu gdziekolwiek lubię
