


Pierwszy raz o czymś takim słyszę


- trzymam kciuki, żeby roślina z "pomocą" słonka, dała radę wykarmić te "maluchy", żebyśmy mogli zobaczyć i podziwiać ich kolorowe kwiatuszkia także Piaranthus:
- przy odrobinie szczęścia, możecie Panie być TeściowymiHa...masz Euphorbia obesa dziewczynkę, a ja chłopca - popatrz / ... /
Beatko - zauważyłaś?! Faktem jest, że dymorfizm płciowy zauważyć można dopiero przy kwiatach, a ponieważ nie wiedziałam, jaką płeć posiadam, dowiedziałam się dopiero jak się ukazało cyjacjum. Fajnie, że masz chłopczyka - ja kiedyś, jak zauważyłam na aukcjach p. Licznerskiej parkę osobnika męskiego i żeńskiego, zastanawiałam się czy ich sobie nie przywłaszczyć, ale póki co nie będę biegała z pędzelkiem, potem zakładała pończochy na nasiona itp, i na razie o tym nie myślę. Ale w przyszłości...bebos pisze:Ha...masz Euphorbia obesa dziewczynkę, a ja chłopca
Widziałam te kompozycje, oczywiście, ale nie jestem do nich przekonana. Moim celem związanym z eszeweriami jest kompozycja, ale w obrębie jednego gatunku. Tak chciałabym poprowadzić roślinę, by wytworzyła odrosty, które nabiorą odpowiedniego kształtu, przyrostów, itp. Paletę kolorów, o których wspominasz, możesz uzyskać w niektórych przypadkach z jednej rośliny, i to dopiero jest bajka (oczywiście moim zdaniem). I trudna sztukabebos pisze:Te duże eszewerie mają piękne odcienie, tylko ta średnica...hmmm, może być problematyczna w kontekście mojego marzenia.
Wymyśliłam sobie na przyszłość misę z kilkoma eszeweriami o pastelowych barwach - pewnie widziałaś w necie takie kompozycje - dla mnie zachwycające są połaczenia pudrowych róży, seledynów, szarości, fioletów itp. - muszę coś takiego skomponować, choćby na krótko...bo nie wiem, czy to nadal ładne, jak się rozrasta, ale muszę - od ponad roku mam to w głowie - jak nienamalowany obraz![]()
Oj, ale by się działo, tylko z wnukami byśmy nie nadążyłyAkwelan_2009 pisze:- przy odrobinie szczęścia, możecie Panie być TeściowymiHa...masz Euphorbia obesa dziewczynkę, a ja chłopca - popatrz / ... /![]()
!
Natalko - te nowości są u mnie już jakiś czas, ale rzeczywiście cały czas je tak określam, bo tegoroczna "dostawa". Co tej "Lavender" - zgadzam się z Tobą. Purpusorum też warto, bo ona z kolei w słońcu pokazuje, na co ją stać.Vilya pisze:Ileż ślicznych nowości!Zaczęłam wypisywać gatunki, które mi się spodobały, ale lista zrobiła się dłuuga
(swoją drogą, nie wiedziałam, że jestem fanką eszewerii). Z 'perełek' jednak mogłabym wymienić Echeveria cv. Lavender - zwróciłam uwagę na bardzo zgrabne liście, ułożone w wręcz perfekcyjną rozetę
![]()
Dziękuję za pączki - od słonka wszystko zależy, co do Portulacaria afra: nie, nigdy nie miałam tych kłopotów. Tyle, że sypały się liście wtedy, gdy miała zbyt sucho.Vilya pisze:Gratuluję także wszystkich pączków, oby się ładnie rozwinęły! Swoją drogą mam pytanie dotyczące Portulacaria afra - sprawia Ci ona jakies problemy? Ja jakiś czas temu dostałam odnóżki do ukorzenienia i zauważyłam, że liście zaczynają im żółknąć i usychać. W ciągu miesiąca podlałam je 2, może 3 razy, niezbyt obficie, starając się bardziej zmaczać glebę niż samą roślinę. Wszystkie inne przy podobnym traktowaniu mają się dobrze.