O rany, ile wizyt u mnie, chwilę nie zaglądałam a tu tyle się dzieje! Dzięki wielkie za każde dobre słowo- miło się czyta, nie powiem
Za zdechlaczki klatkowe postanowilłam ostatecznie się wziąć i siłą i przemocą je nakłonić do kwitnienia; wczoraj umyłam im dokładnie mocno już zakurzone liście-> niech myślą, że to już wiosna nastała i wiosenne porządki ;)-> liczę na małe ożywienie i poprawę kondycji, a poza tym zaczynam je "pakować" odżywką potasowo-fosforową, no i zobaczymy ;)
Justynko, choroba nie tyle znów się pojawiła, co po prostu cały czas jeszcze jest; mam jeszcze 3 albo 4 (bo jeden jest tylko o to podejrzany) chore roślinki. Tzn. takie, u których choroba pokazała się późno, w jednym miejscu, liście ze zmianami wycięłam we wczesnym stadium i zastosowałam kurację biochikolem (bo chyba tylko on jako tako pomaga). I przez kilka kolejnych miesięcy nic się nie działo. Na miniaturce plamy wyszły ponownie, więc czym prędzej poszła do śmieci.
Te z- jak dotąd- zneutralizowaną chorobą to pokazywane w ostatnich dniach mój biały ulubieniec, "ciapatek" oraz rozkwitający właśnie Mini Mark:
Jeszcze nie wiem co z nimi zrobię po kwitnieniu- u ciapatego coś tam się pojawiło ledwo-ledwo widocznego ale praktycznie stoi w miejscu (więc może wytnę i spróbuję jednak podleczyć), pozostałe dwa jakby zdrowe..?

Ale ciekawa rzecz, mój MM wypuścił maleńkie basal keiki- rosło kilka miesięcy w ślimaczym tempie, po czym z tydzień temu nagle, w ciągu chyba 3 dni zasuszyło swoje 2 z 3-ech mikro listki. Na jednym z nich pojawiły się najpierw jakby żółte plamki i dopiero potem cały zżółkł- i nie wiem czy to choroba znów wylazła, czy też coś temu keikowi zaszkodziło. Tak to mniej więcej wygląda (maleńki keiczek po prawej przy pędzie, suchy już):
Chyba je wszystkie jeszcze trochę poobserwuję. Niby tyle już wyrzuciłam, że nie powinnam żałować trzech ostatnich, ale? ciężko

Tym bardziej, że nie widzę, żeby ta choroba jeszcze gdzieś się pojawiła- mam w tym samym pokoju kilka zdrowych roślin (1 phal, 1 cattleyę, 1 dendrobium, 3 vandy) i nic się nie dzieje. Tak jakby biochikol zneutralizował wirusa, czy co to tam jest? (?)
A co do ?dziwaczka?- najchętniej rozmnożyłabym go i rozdała keiki wszystkim jego wielbicielom

Może kiedyś zechce coś wypuścić? ;)
Aha,
Asiu, ten zniekształcony pączek/być może przyszły peloric?/ ma być żółty z bordowym środkiem, nie biały- jeszcze nie nabrał kolorów ;) Moje wszystkie białe się już otworzyły, nie pokazywałam jeszcze tylko dwóch- nadrobię ;)