Aga - bujda bujda, tylko sama już nie wiem, czy cieszyć się z takiej pogody. Dziś w dzień 16 stopni, wieczorami niewiele chłodniej, to nie jest jednak normalne
Aniu - niestety parapety nie chcą się naciągnąć, może jakąś półkę trzeba dorobić na okno...

A może trzeba części roślin się pozbyć - mam np. rosnącego 5 rok w doniczce bambusa Lucky Bamboo - dostałam od M. na walentynki czy jakoś tak... Wypuścił w wodzie korzenie, a teraz rośnie w ziemi. No i jak taką wyrzucić?
Marysiu - sójki podobno są wredne, a zimą potrafią przegonić całą resztę z karmnika. Mimo wszystko jakoś darzę je sympatią
Iwonka - są płochliwe, bez zoomu to raczej ani rusz ;) Jednak żaden ptak nie pobije urodą dudka, który pewnego letniego dnia mnie odwiedził i całe popołudnie niestrudzenie wydłubywał z trawnika robaki

Pokazywałam zdjęcia na 2 stronie wątku
Aniu - ja też jeszcze raz dziękuję

Przyjechałam do domu z kaliną wetkniętą w fiołka, M. obwąchał, popodziwiał no i pyta, co to za roślina. Mówię, że fiołek. On na to, że jakiś nietypowy, chyba ogrodowy? No i tak się z nim dogadałam - myślał, że gałązka kwitnącej kaliny jest kwiatem fiołka

Na adres zaraz popatrzę, dzięki

Wiosną koniecznie robimy napad na szkółki - już niech się zaczynają bać

Wg mnie Twój fiołek ma objawy poparzenia słonecznego, sprawdziłam też w jednym mądrym miejscu w necie

Choć u mnie zawsze objawy poparzenia są zupełnie inne... Ciekawie kwitnie - mój w tej chwili zupełnie inaczej, ale podobno "wiatraczki" często tracą cechy po rozmnożeniu. Tego wczorajszego staraj się podlewać na razie od góry, dopóki się nie ukorzeni i nie pozwól, by się przesuszył.