witaj Aniu anabuko w imieniu burka dziękuję za komplement. Psina śliczna, jak wszystkie i prawie mądra
Ulka masz ogromną wiedzę na temat fauny i flory. Ptaszki bardzo lubię. Nie przeganiam ich z ogródka,ale też nie zachęcam do osiedlania się w nim.Ze względu na Kotową oczywiście. Zawsze jak znajduję w ogródku ptasie zwłoki , to mi niezmiernie przykro! I tłumaczę jej jak pasterz krowie,że myszy "tak" ,ale natura jest silniejsza.
Asiu pies po pierwszej fotce był już znudzony. Ten pies urodził się do pracy,jej matka zaganiała konie w stadninie i wiem,że ona też byłaby w tym świetna. Ale naturze się coś pokiełbasiło,bo dając jej taki charakter w genach ,dała jej zabójczą dysplazję stawów biodrowych ...
Ewuniu constancjo
Po pracy pierwsze kroki kierowałam do róż i oglądałam każdą z osobna, listek po listku.... gadałam do nich i głaskałam listeczki. Nie! Nie śpiewałam, bo bałam się, że mnie ktoś usłyszy. 
Z tym, że teraz w tych snach moje róże padają ofiarami wszystkich plag egipskich, mączniaka, plamistości, całych armii mszyc i wszelkiej maści gąsienic, przędziorków, nimułek i skoczków. No normalnie mokra się budzę. 
Ewo!
, fantastyczne kwitnienia o tej porze jeszcze, naprawdę masz co pokazać, ja z okrywaniem i kopczykowaniem jeszcze czekam 
U Ciebie brzozy się złocą a pęcherznice łyse - u mnie dokładnie na odwrót. Rzeźba od samego początku bardzo mi się podoba, na zdjęciu wygląda na zapatrzoną w dal ale jakby za chwile miała się wybudzić, wyleźć spod kupy liści i sobie gdzieś pójść 
