Fuksja (Fuchsia) - pielęgnacja, problemy w uprawie, cz. 2

Rośliny doniczkowe
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kirunia
200p
200p
Posty: 401
Od: 25 sie 2013, o 14:40
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Rzeczywiście "fajny" sprzedawca. Takich to trzeba omijać z daleka ;:108

U mnie fuksje po woli budzą się z zimowego snu. Stoją w pokoju w temperaturze 16-17 stopni. Nie wszystkie jednak ruszyły.
Tak bardzo bałam się je przelać w zimie, że niektóre po prostu ususzyłam.


Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
kubasia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4174
Od: 31 mar 2012, o 19:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Dziewczyny, nie zrozumcie mnie źle, ale chyba trochę przesadzacie z obwinianiem sprzedawcy za brak sukcesu w zimowaniu. ona1234, czy fuksje w sezonie rosły i kwitły? Czy sprawiały jakieś problemy, bo jeżeli tak to faktycznie mógł być kiepski materiał szkółkarski. Fuksje uprawiałam kilka lat i zimowanie w warunkach piwniczno-domowych wcale nie jest łatwe. W zeszłym roku nawet zrezygnowałam z ich zimowania, bo nie mając możliwości zapewnienia im światła od marca, kwitły dopiero na początku sierpnia.
Wracając do sprzedawców to rzadko się trafia taki, który ma wiedzę i jeszcze potrafi się nią podzielić.
Awatar użytkownika
ona1234
200p
200p
Posty: 334
Od: 25 mar 2013, o 16:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łuszczów/Lublin
Kontakt:

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Kwitły pięknie. Zimowane były w widnej piwnicy .
Ja nie obwiniam sprzedawcy.
Tylko teraz przeanalizowałam jego zachowanie podczas sprzedaży i to jak sie zaśmiał jak powiedziałam że będę je chciała przetrzymać przez zime .
I dziwne jest to że 4od niego padły a jedna stara odmiana od mojej mamy przeżyła.
A były w takich samych warunkach zimowane .
Zapraszam do mojego wątku ogrodowego
Niby nic a tak to się zaczęło
Awatar użytkownika
Rozana
1000p
1000p
Posty: 2477
Od: 20 wrz 2014, o 09:30
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Mi bardzo podobają się fuksje, ale nie mam warunków do przechowywania. Może po prostu powinnam kupować tylko na sezon. No chyba, żeby u mamy w korytarzu przechować. Kiedyś gdy mieszkałąm w Anglii miałąm jakąś fuksję w szklarni i łądnie rosła. Ale nie wiedziałam wtedy co to jest. Dom był wynajmowany , a roślinka tam była. Ale zimy były tam łagodne i dawała radę .
Awatar użytkownika
kubasia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4174
Od: 31 mar 2012, o 19:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Bo te stare odmiany zwykle są najbardziej wytrzymałe. U mnie terminatorką była pomarańczowa trąbkowa. Szybko ruszała i wcześnie kwitła. Teraz traktuje fuksje sezonowo, a i etap 100 donic do podlewania mam za sobą :wink:
Awatar użytkownika
Rozana
1000p
1000p
Posty: 2477
Od: 20 wrz 2014, o 09:30
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

A kiedy można wystawiać fuksję na zewnątrz ? To może sobie jedną kupię do donicy .
Awatar użytkownika
kubasia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4174
Od: 31 mar 2012, o 19:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Jak miną przymrozki, zwykle po 15 maja.

Zapraszam - pod koniec strony widać moją ostrą fazę fuksjozy :wink:
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... &start=294
Awatar użytkownika
Rozana
1000p
1000p
Posty: 2477
Od: 20 wrz 2014, o 09:30
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Cudne te fuksje masz. Też chcę choć jedną :D
Awatar użytkownika
gaura
500p
500p
Posty: 860
Od: 14 lut 2013, o 15:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Moja fuksja, przycięta, stoi w ciemnej, chłodnej piwnicy. Podlewam ją co jakiś czas, by nie wyschła. Jakież było moje zdziwienie, gdy ujrzałam na niej kwiaty ;:oj . Jest bez liści, kwiaty bardzo słabo wybarwione, na długich łodyżkach, a na niektórych już blade nasienniki. Podziwiam siłę roślinki, że nawet w tak kiepskich warunkach dąży do tego by zakwitnąć i wydać nasionka.
Mam nadzieję, że to nietypowe kwitnienie nie zaszkodziło jej w zimowym odpoczynku i coś z niej będzie. Pocieszam się, że widać przynajmniej, ze jest żywa.
Zastanawiam się tylko, i tu liczę na podpowiedź, czy przynieść ją już do domu, czy jeszcze poczekać?
Pozdrawiam, Kasia
nienia_
100p
100p
Posty: 134
Od: 13 lut 2015, o 13:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zagłębie różane woj.lubelskie

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Witaj :wit Wtrącę się ja już swoje fuksje przyniosłam do domu,także puściła mi kwiatka ale że żal mi było jej obcinać to oberwałam go.
Ale w końcu już przycięty puszcza listeczki
Awatar użytkownika
Kirunia
200p
200p
Posty: 401
Od: 25 sie 2013, o 14:40
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Kasiu ja bym na Twoim miejscy wyjęła już tą fuksję z piwnicy do widnego pomieszczenia.
Awatar użytkownika
AleksandraB
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 37
Od: 18 lut 2015, o 09:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Witajcie,
u mnie na parapecie zaczęłam przycinać fuksje. Z bólem serca wycięłam całą suchą grubą łodygę, która uschła. Czy jest jakaś możliwość, żeby pobudzić fuksję do wypuszczenia pędu z danej strony? Jest taka przechylona na prawo zupełnie. Jedyny pomysł jaki mam to dosadzenie młodziaka obok... Trochę to ostateczność, bo ma już parę lat i na prawdę gruby pień (ok 20 cm). Co sądzicie?
Pozdrawiam,
Ola
Awatar użytkownika
gaura
500p
500p
Posty: 860
Od: 14 lut 2013, o 15:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Kirunia pisze:Kasiu ja bym na Twoim miejscy wyjęła już tą fuksję z piwnicy do widnego pomieszczenia.
Monika, dziękuję za podpowiedź, tak dziś zrobię :D
Pozdrawiam, Kasia
Awatar użytkownika
adrianic
1000p
1000p
Posty: 1232
Od: 4 maja 2010, o 21:03
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: ZAGŁĘBIE FUKSJOWE
Kontakt:

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

kubasia pisze:Dziewczyny, nie zrozumcie mnie źle, ale chyba trochę przesadzacie z obwinianiem sprzedawcy za brak sukcesu w zimowaniu. ona1234, czy fuksje w sezonie rosły i kwitły? Czy sprawiały jakieś problemy, bo jeżeli tak to faktycznie mógł być kiepski materiał szkółkarski. Fuksje uprawiałam kilka lat i zimowanie w warunkach piwniczno-domowych wcale nie jest łatwe. W zeszłym roku nawet zrezygnowałam z ich zimowania, bo nie mając możliwości zapewnienia im światła od marca, kwitły dopiero na początku sierpnia.
Wracając do sprzedawców to rzadko się trafia taki, który ma wiedzę i jeszcze potrafi się nią podzielić.
Tak analizuję wątki od stycznia i przy tym się zatrzymałem. Sporo zależy od ziemi w donicy. Czasem warto przed zimą zmienić ziemię, tzn obsypać ziemię z korzeni i wsadzić do nowego torfu. Przez sezon ziemia jest "wypłukana" z substancji odżywczych i jest bardziej ciężka bo "kompostuje" przez co szybciej giną korzenie - warto podlać przed zimowaniem starym, dobrym środkiem odgrzybiającym Bravo lub starym dobrym Topsinem. Nie zauważyłem różnicy w zamieraniu roślin w szklarni i w piwnicy - średnio ginie 12% starych (3-4 lata) mateczników tak w szklarni jak i w piwnicy - przy ponad tysiącu mateczników - mogę patrzeć procentowo - i sam nie wiem czemu bo traktowanie jest takie samo.
Przy daturach utrzymuję 0% strat - mają więcej energii w pniu w przypadku "zjadania" korzeni przez grzyby i potrafią odbudować korzenie z energii i "jedzenia" drzemiącego w pniu. Fuksje nie mają tyle energii w pniu więc trzeba mocno dbać o podłoże i o wyeliminowanie chorób związanych z grzybami glebowymi.
Zauważyłem tylko taką "zasadę", że rośliny "produkowane" z nasion nie przeżywają zimy, a te robione z ukorzeniania przeżywają w 88%. Tyczy się to tak fuksji, pelargonii, datur jak i ostróżek, czy innych bylin.
Pozdrawiam
Adrian


---18 lut 2015, o 21:50---

Tak, uważam, że to dobry pomysł. Należy tylko pamiętać o tym, że na parapecie, przy oknie jest kilkanaście stopni mniej. Jeśli parapet jest z kamienia (marmur, granit czy inne) to parapet ma tylko kilka stopni więcej niż na zewnątrz więc warto podłożyć styropian i rozpulchnić ziemię.
W sumie, jeśli jest sporo światła to można zacząć nawozić ale odpowiednimi nawozami dla pory zimowej -minimalna ilość azotu mocznikowego, który jest asymilowany przez roślinę powyżej 18 stopni. "Badamy" temperaturę podłoża, a nie powietrza bo przecież to korzenie wchłaniają nawozy, a nie liście - stąd styropianowa podkładka pod korzenie - żeby podnosić temperaturę gleby, a nie powietrza.
Mam takiego sąsiada (kilka kilometrów ode mnie - super osoba w wiedzą - nauczyciel chemii na emeryturze), który masowo robi pelargonie puste przewieszające z nasion (bo taniej). On do wykiełkowania nasion i dalszej produkcji podgrzewa glebę, a nie powietrze. Jak kiedyś zdecydowałem się na ogrzewanie nagrzewnicami powietrza to miałem sporo kompostu, kupę ślimaków i ziemiórek (które przewalczyłem dopiero nicieniami za kilka tys zł), a nie roślin, jak umieściłem rury z ogrzewaniem pod stołami (grzejącymi glebę) to przestałem mieć problemy z rozrostem korzeni i pięknym wzrostem bezchorobowym roślin. Przytrzymajcie rękę na parapecie przez 5 minut - zobaczycie jaki jest zimny.
Pozdrawiam
Adrian

-- 18 lut 2015, o 22:34 --

Moim zdaniem spokojnie zapełni donicę w sezonie bez dosadzania.
Awatar użytkownika
AleksandraB
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 37
Od: 18 lut 2015, o 09:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2

Post »

Dosadziłam ukorzenioną młodą fuksję tuż obok "starszej", aby ukryć jej "łysinę" z boku. Szkoda, że tak nieproporcjonalnie się rozwinęła. Nadal się zastanawiam czy nie ma sposobu tego zmienić? Zraszając ją systematycznie z tego boku np?
Pozdrawiam,
Ola
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”