
Kobea i jej uprawa cz.3
- Rennni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1184
- Od: 22 lip 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czechy środkowe
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Dziękuję
, nie chcę go znowu wiosną rosnąć z nasion. Uprawia ktoś w doniczce i zimuje?

Przepraszam za błędy w tekście, ale ja nie jestem z Polski, czytam i rozumiem ale nie mogę napisać tekst ... piszę tylko przez online tłumacza ;-)
-
- 500p
- Posty: 739
- Od: 24 cze 2013, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: szamotuły
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Sfotografowałem moje torebki nasienne i zmierzyłem je. Wyniki jak tylko będę miał dostęp do kompa.
- Alenka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2546
- Od: 5 lut 2013, o 15:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Moja kwitnie, ale nie zawiązuje chyba nasion..Przynajmniej nie takie jak piszecie
vanyavala czekam na Twoje fotki, to sobie porównam

vanyavala czekam na Twoje fotki, to sobie porównam

Mój balkonik -->Moja kolorowa oaza
*cz.3*, Początki hoyozy i inne roślinki Madzia 
Galerie zdjęć:*Moje pelargonie * Fuksje
Moje wątki


Galerie zdjęć:*Moje pelargonie * Fuksje
Moje wątki
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Tak Loctus uprawia. Zobacz tam http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... a#p2969363
Nie siła, lecz wytrwałość czyni wielkie rzeczy./Samuel Johnson/
-
- 500p
- Posty: 739
- Od: 24 cze 2013, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: szamotuły
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Mam jak mówiłem była sesja moich torebek nasiennych :P zdjęć mam sporo i mam nadzieje że wszystkie zejdą do jednego postu. Na zdjęci długość i obwód, stwierdziłem także że największe 'jajko' to to które było schowane przed słońcem i zastanawiałem się czy palonce słońce nie powoduje że skórka twardnieje i owocnik przestaje rosnąc. Jakieś spostrzeżenia, doświadczenia ktoś ma?

Tu kolejna torebka i kilak w grupie.

A tu ostatnia z torebek (największa) i zdjęcie kwiatów. Kobea kwitnie jakby chłody jej nie przeszkadzały.





Tu kolejna torebka i kilak w grupie.




A tu ostatnia z torebek (największa) i zdjęcie kwiatów. Kobea kwitnie jakby chłody jej nie przeszkadzały.




Re: Kobea i jej uprawa cz.3
O rany ! Ale fajnie, że to pokazałeś. Od paru lat sieję kobeę, i nigdy , jak się okazało, nie miałam takich torebek z nasionami, Dlaczego



-
- 500p
- Posty: 739
- Od: 24 cze 2013, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: szamotuły
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Nie wiem
czytałem ze rzadko pojawiają się torebki a jeszcze rzedziej dojrzewają. Ja moje dość szybko siałem a nasienniki mam tylko na jednej roślinie a mam ich kilka. Część nie zakwita nawet. Wydaje mi się że ważna jest gleba na pewno stanowisko moja rośnie przy ścianie ktora nagrzewajac sie do naprawde wysokiej temp oddaje poźniej ciepło. poza tym pierwsze kwiaty sam próbowałem zapylać nie wiem czy to coś dało bo po kilku dniach efektów nie było i niedoglądałem co się dzieje. poza tym stanowisko raczej osłonięte. No i jak zawsze trochę szczęścia.

- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3074
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Oj , cieszy taki rzadki widok nasienników. Widać ciepłe lato i troskliwa opieka zaowocowała.
Czy będziesz nasiona wysiewał z tych ,,torebek"w przyszłym roku?
Ja z wysiewu tych roślin zrezygnowałam bo choć rosły bujnie to kwiaty miałam bardzo późno.
Czy będziesz nasiona wysiewał z tych ,,torebek"w przyszłym roku?
Ja z wysiewu tych roślin zrezygnowałam bo choć rosły bujnie to kwiaty miałam bardzo późno.
-
- 500p
- Posty: 739
- Od: 24 cze 2013, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: szamotuły
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Nie mam pojęcia czy dojrzeją, jeśli tak to oczywiście będę je siał. Będę też ukorzeniał części zielone z tegorocznej roślinki i postaram się przetrzymać je przez zimę. Zobaczymy co przyszły rok przyniesie.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3074
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Ja starałam się kiedyś przezimować już skróconą roślinę z korzeniami w wiaderku. Zauważyłam, że dobrze jest przechowywać ją w optymalnie niskiej temp aby nie pobudzić do wzrostu. W zbyt ciepłym pomieszczeniu roślina zaczyna dalej rosnąć i jest problem z podwiązywaniem do podpór.
-
- 500p
- Posty: 739
- Od: 24 cze 2013, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: szamotuły
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Ja jak na razie od tygodni pobieram części zielone by ukorzeniać skończy się tak że roślina zmarznie a ja będę zły że tak długo zwlekałem. Jak już ukorzenie i będą rosły za bardzo to będę ciął. Już tak zrobiłem wczoraj ale z męczennicami, ukorzeniłem kilka ale reszta rośnie po wstawieniu do środka lepiej niż jak na dworze stały. Także uciąłem kolejny raz i mam 10 potencjalnych nowych roślinek.
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Moje zaszczepki stały w wodzie 2 tyg i zaczęły gnić. /na wiosnę z młodych rośline wszystkie miały korzonki/.W akcie rozpaczy przycięłam je od dołu i wsadziłam do ziemi. Wygląda ,że trzeba będzie kupić nasionka i wysiać, ale one tak kiepsko kiełkują. 

Nie siła, lecz wytrwałość czyni wielkie rzeczy./Samuel Johnson/
- karminka
- 200p
- Posty: 222
- Od: 18 sie 2012, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
Kilka lat temu zebrałam ogórasy z kobei i powiesiłam w spiżarce obok kuchni. Chciałam je wykorzystać do ozdoby czegoś tam. Po jakimś czasie ( dni, tygodnie nie pamiętam ) jestem w kuchni, cisza jak makiem zasiał i naraz słychać strzały ze spiżarni. Przerażona nie wiedziałam co robić, ale babska ciekawość wzięła górę. Zajrzałam ostrożnie i okazało się, że popękały wiszące nasienniki, a nasiona rozsypały się strzelając w garnki i słoik. 

Pozdrawiam, Ania.
Re: Kobea i jej uprawa cz.3
I u mnie to samo,nawet starałam się często zmieniać wodę a jednak nadal gniły.Patyczki włożone do ziemi także już zaczęły i tez się szykują do wywaleniaArnika2 pisze:Moje zaszczepki stały w wodzie 2 tyg i zaczęły gnić. /na wiosnę z młodych rośline wszystkie miały korzonki/.W akcie rozpaczy przycięłam je od dołu i wsadziłam do ziemi. Wygląda ,że trzeba będzie kupić nasionka i wysiać

Pozdrawiam Bożena