Nastąpiły kolejne modyfikacje planu nasadzeń...wrzucę wieczorem...za dużo czasu mam na myślenie w pracy i tylko kłopot potem, jak to od nowa wpasować

jestsurvivor26 pisze:A jak on wyglada po kwitnięciu? nie jest łysy? Bo właśnie z tego powodu zrezygnowałam z porzeczki krwistej...
No to sprawdzę jeszcze...ew. pomyślę jak go upchnąć między krzewy później kwitnące...aaaa i pigwowiec mi jeszcze w oczy wszedł (mam nasiona, mrożą się na razie, wysieję wiosną, ale urosną pewnie za milion latconstancja pisze:Ja powiem tak.... jaki wygląd taka nazwa, a mówią na niego "miotła teściowej" ale nie jestem obiektywna, bo mam uraz po tym jak u nas w lasach wszystkie wymarzły i straszyły takie czarne sterczące badyle. Natomiast znalazłam, niedalej jak wczoraj, żarnowiec płożący, który podobno jast znacznie odporniejszy i wygląda całkiem ładnie.
Elu, doczytałam, że pigwowce potrzebne są co najmniej dwa, bo się wzajemnie zapylają, dlatego ja jeśli kupię to dwa właśnie...ale nie wiem, czy mogą być różne odmiany? Ewo, a tego o barwnych liściach gdzie znalazłaś? Pamiętasz jak się nazywa? Strasznie mi się podobają wszystkie rośliny typu variegata...nawet cynie takie znalazłam i kupiłam, będzie latem kolorowo u mnie jak w cygańskim taborze:DElleBelle pisze:Mnie by urzekł taki co by owocował to by na pigwóweczkę było a tak nie ma skąd brać ,mam jeden ale kwitnie i nie owocuje