Witam miłych gości.
Wczoraj od rana dzień pełen niespodzianek, na termometrze -13. Szłam do auta z przekonaniem, że na pewno nie odpali, a odpaliło

. Potem w przedszkolu spotkałam Mikołaja, dostałam cukierka

, a w pracy na naradzie z prezesem okazało się, że jednak moja praca jest ważna i że swoje obowiązki wykonuję dobrze, tylko koleżanka w Nl nie umie współpracować i ona z nikim się nie dogaduje, bo ja już 3cia mam z nią problemy.
Po pracy zrobiłam zakupy prezentowe dla dziecka i to razem z dzieckiem. Ono sobie oglądało swoje półki a ja kupowałam dla niego sprzęty z kolekcji z innej półki. Na koniec sam przyniósł autobus i mówi, że taki chce od Mikołaja. No to wkręciłam mu, że super, ale zostawimy u pana w sklepie, zeb Mikołaj mógł go wziąć dla niego. Oczywiście autobus wylądował w mojej torbie.
Zajechalismy do domu, a tam elektryczność działała- kolejna niespodzianka, bo miało prądu nie być. Wymieniają transformator. Czy życie nie jest fajne?
Mikołaj z prezentami nie dotarł do mnie, ale może nie zdąrzył. Wczoraj jeździło się koło mnie 30km/h, bo trwała solidna dostawa śniegu. Dostawa duża, bo całą noc śnieg wypakowywali i teraz też. Dziś musiałam się odkopywać. Jednak 7my rok mieszkania na wsi czyni dobrą praktykę i łopatę nauczyłam się do perfekcji obsługiwać

. Teraz mam pomocnika, to tym bardziej szybko idzie

.
Z dostawy śniegu cieszę się, bo rzeczywiście jak pisał Jurek/Semper cebulowe zaczęły wychodzić i tulipany miałam na wierzchu niektóre. Jednak taka dostawa w weekend niech by była, jak ja z domu sie nie ruszam. No i M wraca. Niech facet czuje się potrzebny.
Z okna w pracy mam teraz bajeczny widok, zaraz postaram się o jakieś fotki, ale najpierw odpowiedzi do czytelników
Bina, coś ten Mikołaj zbyt wesoły i do mnie nie zdąrzył dojechać, chyba renifery go poniosły
Rewi zgadzam się z Tobą, że i Mikołaj i jego zaprzęg niepewnie wyglądają
Marysiu/mar ciekawe czemu od Zakopanego zaczynał, przez z Laponii to nie po drodze?. A Górale to gościnny naród, więc go uraczyli po swojemu
Ewa/ constancja masz rację, że całe to towarzystwo jakieś takie zbyt wesołe i chyba nawaliło, bbo do mnie nie dojechali. Jednak staram się być wyrozumiała, drogi takie śliskie...
CDN...