Kasiu, nie jestem pewna, czy chciałabyś, żeby Ci się tak uwsteczniały róże jak mnie
W tym roku w zasadzie wcale nie widziałam kwiatów na Schloss Eutin, Perle d'Or, First Lady, Heritage itd. A pamiętasz moją Ascot z tamtego sezonu?
W tym sezonie to kompletna porażka
Majeczko Blush Flowers Circus to Blush Veranda
Rose des 4 Vents to róża o ciemnoczerwonych kwiatach, bardzo dużych i pachnących.
Krzew też jest ładny, pędy z wdziękiem utrzymują te olbrzymie kwiaty.
Minus jest taki, że jeśli jest zbyt ostre słońce to kwiaty się przypalają a jeśli jest deszcz to się mumifikują.
Asiu, u mnie tez ta róża wciąż ma pąki, nie jest ich wiele, ale cały czas. I bardzo podoba mi się fakt, że kwiaty utrzymują się zdecydowanie dłużej niż u innych angielek.
Krysiu
Cieszę się, że chwalisz róże stare, bo ostatnio raczej za takimi się rozglądam. Szukam bardziej mrozoodpornych, silniej rosnących odmian, które chcę dać na tyły rabat. Niech wypełnią luki
Madziu, MaGorzatko, Agnieszko
Jadziu, Polka zasługuje na uwagę
Teraz mnie dodatkowo miło zaskoczyła, bo w końcu wypuściła pęd na ponad 2 m, czyli tak jak mi się marzy, żeby wyrosła.
Może za rok będzie takich pędów więcej?
Już nie cieszy mnie wąchanie czy fotografowanie kwiatów z pozycji leżącej
Elu, Myriam aż taka kapryśna nie jest, mogłabyś jej dać szansę.
Lady of Shalott i Jude the Obscure nie mam i dużo o nich nie słyszałam ani złego ani dobrego.
Przyznam za to, że ta druga to moje chciejstwo

.
Pogoda nam dopisała, nie spadła ani kropla deszczu podczas naszego wyjazdu.
Nie spadła tam, bo akurat w tym czasie u mnie cały tydzień był pochmurny i deszczowy, ktoś czuwał nam ogrodem i robił mu podlewanie za darmo w czasie mojej nieobecności

.
Grażynko, myślę, że susza to główny powód tego, co się dzieje. Nawet nie chodzi o upały, bo ich też nie było, po prostu ani deszczu ani słońca za wiele w tym sezonie nie odczuliśmy
mam wrażenie, że nasze róże też nie dostały za wiele tego co trzeba.
Teraz, gdy jest chłodniej i woda tak szybko nie odparowuje po podlaniu część z moich róż dopiero zawiązała pąki, ale czy zdążą się one rozwinąć jeszcze na czas?
Danusiu, moja The Wedgewood trzyma kwiaty ponad tydzień jak nic, ale mam ją dłużej.
Jedynie kwiaty szybko płowieją i nabierają perłowego blasku jasnego różu

ale i tak są piękne
Moja Myriam tez w miarę zdrowa
Aneczko, zielone nie daje tyle satysfakcji co róże, więc sukcesywnie i ja powoli się tego pozbywam.
A już dwa lata temu zarzekałam się, że nie mam gdzie sadzić już róż..
Julka, chyba muszę się przyjrzeć bardziej mojej Wedgewood bo nie zauważyłam jak do tej pory różnicy koloru w słońcu i w cieniu.
U mnie cień ma do południa, potem ostre słońce do końca dnia.
Justynko Graceful Palace to piękna różyczka, pomimo 'słabszego' zdrowia i tak widziałabym taką odmianę u siebie

.
Gosiu, faktycznie, nie tylko róże.
W zasadzie obumarły mi naparstnice, ostróżki, jarzmianki (biała to nawet wcale nie zakwitła) czy dzwonki właśnie. I to nie ważne czy dzielone czy nie.
Aguniadko, Pashmina naprawdę mnie zaskoczyła. Myślałam, że to będzie taka marna, niepozorna różyczka a tymczasem to ona robi za królową ogrodu
Alutko
Marysiu, miło mi, że mnie odwiedziłaś
Zamówiłaś piękne róże, na pewno za rok będą pokazowe. U Ciebie zresztą inaczej być nie może
