Elizabetka po śląsku cz. 5

[Elizabetka]

Dzięki dziewczynki za odwiedzinki.
Moniczko dzięki. Niestety nie wiem jak się nazywa ale mogę się dowiedzieć a nawet powinnam. Też bardzo mi się podoba. Wielka buźka.
Tośka na jesieni będzie nowy rzut....ale ja nie chcę jeszcze jesieni.
Jadźko a trzecie to już powinno być zdecydowanie lepsze ...lilia cudowności można się pogubić w liczeniu i podziwianiu piegów.
Izka zdziwiłam się bo mówiłaś, że nie masz Piano....to żeśmy się dogadały. A wiesz moje lilie chyba jednak podmarzły wtedy kiedy taka fala przymrozków przeszła pod koniec kwietnia. To będzie ta przyczyna. Ja też mam nornice chyba bo miała takie długie zęby...Diobliś jedną złapał. A co do mrówek to istna plaga ...wszelkiej maści: czarne, żółte większe... mniejsze zgroza świata. A Biedermeier...co tu dużo mówić tfu tfu...brzidal. Dzięki za radę odn. Trudki GJ...niektóre pędy za krótkie żeby przywiązać ale z czasem urośnie...w końcu źreć dostaje.


Liliowce pospolite bo pospolite ale tworzą już bardzo ładną łączkę....zaledwie 4 rodzaje a już cieszą.








Lilak Meyera "Palibin" Syringa meyeri "Palibin" zaczyna kwitnienie
a tu Giardina się wdzięczy.
Wypuściła długachny pęd conajmniej 1 metr w górę po prawej stronie mchowa Muscosa...na razie biere na sia żeby w przyszłym roku zakwitnąć.

[Monia68]

Eluś, byłabym wdzięczna za nazwę tej lilii. Wiedziałabym, czego szukać
Roślinki od Ciebie ładnie rosną. Cieszę się zwłaszcza z kerrii- ładny krzaczek się już z niej zrobił i może w przyszłym roku zobaczę te żółte pomponiki. Bardzo dziękuję

[Elizabetka]

Moniczko mam nadzieję, że Hania nam podpowie Cieszę się, że złotlin dobrze się sprawuje.

Neluś poznajesz?

Młodziutka Knirps.... słabiutka bo długo była dołowana i zbyt późno sadzona na stałe miejsce....na szczęście dała sobie rady dzielna dziewczynka.


I dla wszystkich Die Welt....jestem nią oczarowana...kwiat duży prawdziwie różany no i ten zapach.

[Gabriela]

Elu, RF w zeszłym roku była ciut ładniejsza...a w tym... ale trzeba jej przyznać punkty za długie kwitnienie...
u mnie kwitnie cały czas.

[Monia68]

Eluś, dziękuję

[chatte]

Die Welt przypomina Peace ;)
Bez Meyera dopiero teraz Ci kwitnie? Dlaczego teraz? Opóżniałaś go, czy co?

[JAKUCH]

Dobrze ,że wcaleraczył zakwitnać a może mu sie pomieszały pory roku . W tym roku wszystko takie dziwne . Piękny ten ostatni pełny liliowiec . Jak różyczka opanuje drzewo to dopiero będzie co podziwiać

[Elizabetka]

Gabunia więc dajemy jej szansę
Moniś
Izuś Peace widziałam u Ciebie....kwiat wielkością podobny ale odcienie Die Welt ma bardziej w róż...ta moja fotka nie oddaje prawdziwego piękna...podobnie jak Kronenbourg....w rzeczywistości jest naprawdę o wiele ładniejsza....i nic to, że w każdym ogródku się ją widzi. A bez już raz kwitł ale słabo ....od tego czasu trochę zmężniał i wzion i zakwitł sobie jeszcze roz.
Jadźko te lilaki tak mają...często kwitną powtórnie ale słabiej a u mnie odwrotnie a ten liliowiec to chyba Kwanso. Na różyczki sie nastawiom....z przodku Giardina ze zadku Souvenir du docteur Jamaine a po prawej mchowa Muscosa a zarozki za nią Jadźka Eskimoska.

[chatte]

No popatrz, a mój bez wcale nie kwitł, bo mu chyba pączki zmarzły, a że mógłby spróbować drugi raz, to nawet mi do głowy nie przyszło
Elutka, a Twoje patyczki zieloniutkie, ani jednego listka nie zgubiły

[Elizabetka]

....się nie dziwię...takie zielone rączki jak Twoje.

[Hanka 1]

Witam Cię Eluś
dzięki Tobie nazwałam moją NN .Cały zeszły rok razem z Haliną Hall szukałyśmy imienia dla tej róży,bo ona też ją ma jako NN a tu widzę w tym roku u Ciebie Die Welt taka sama jak moja
A teraz o lilii,która tak zachwyca
Cebul tej lilii nie ma nigdzie.Jest to jeszcze przedwojenna odmiana -nie modyfikowana,naturalna.
Kiedyś byłam w Górach Świętokrzyskich i przejeżdżałam przez "daleką"wieś.W ogródku przy wiekowej chatce rosły te lilie.Podeszłam do płota a tam na ławeczce starowinka-ja do niej,że chcę kupić cebulkę tej lilii a babuleńka,że o tej porze to lilii się nie kopie "ale dziecino abyś z pustym nie odeszła to dam ci i sama sobie rozmnożysz tygryskę-tak ją nazwała tygryska".Ucięła prawie przy ziemi wielką lilię i kazała mi te czarne cebulki co wyrastają przy liściach oberwać i wsadzić do ziemi.Pieniędzy nie wzięła a że zawsze mam w aucie jakieś słodycze to babcia miała chyba większą radość niż ja.Przy okazji opowiedziała jak to jeszcze jej mama te lilie przywiozła z Galicji przed pierwszą wojną.
A ja,że zdobyłam skarb to wsadziłam wszystkie te czarne cebulki ale nie do ziemi a do kuwet-miałam trzy kuwety.Wszystkie się przyjęły i rosły.Na zimę kuwety wzięłam do domu a na drugi rok wiosną wysadziłam je na rozsadnik.Po trzech latach wysadziłam na miejsce stałe a teraz już nie obrywam "czarnych cebulek"-same odlatują i same się ukorzeniają.Od tamtej pory bardzo mi się rozrosły tak,że mogłam się nimi podzielić z Wami.Wszyscy kto miał na nie ochotę- dostał.
Elżbietko jak chcesz szybko je rozmnożyć zrób tak jak napisałam wyżej.

[Elizabetka]

Haniu uwielbiam takie historie...tym cenniejsza jest ta lilijka. Zaraz ją oznacza i będę zbierać wszystkie czorne cebulki.....też chętnie się nia podzielę.
Moniś......jak tylko zrobi czorne cebulki to dostaniesz. ..

.....coś niesamowitego

[Tosia1]

Eluś na pewno uda Ci się rozmnożyć tą lilię. Ale masz kwiatuchy

[JAKUCH]

Fajna historia tej pięknej lilijki . Dzisiaj też w jakimś wątku ją widziałam a może to też od Hani ona była . Czyli po prostu najładniej pieguska

[basjak]

Elusia, pokazałaś się i od razu...pokazałaś śliczności. Wszystkie różyczki piękne, Die Welt najbardziej w moim guście ale lilia Galicjanka to prawdziwy cud. Już na nią zachorowałam, przewlekle
Mój niewielki Mayerek też powtarzał w poprzednim roku, ale skromniutko.