Wiesiu, domek ma na szczęście dwa pomieszczenia i jeszcze antresolę, na której można spać

Jedno pomieszczenie służy do wypoczynku i przyjmowania gości w razie niepogody, a drugie, to , niezbędna dla każdego ogrodnika, graciarnia :P Pełno tam narzędzi, maszyn, donic, doniczek, podstawek, nawozów itp.
Kotków u nas dostatek! Wprawdzie u sąsiadów, ale mój ogród traktują jak swój teren, więc tym bardziej podziwiam desperację mojej Myszki...Ale nie narzekam, bo grzeczna była i po wymianie uprzejmości dała się wyprosić...
Geniu, fajnie by było, nieprawdaż? Gdyby tak jutro się obudzić, a to już byłaby połowa ...powiedzmy kwietnia
Wandziu, u mnie stare drzewa owocowe stanowią trzon, podstawę ogrodu i mimo tych wszystkich niedogodności, o których piszesz nie pozbywam się ich ...Jednak pozytywy zwyciężają negatywy...Widok kwitnących drzew owocowych, potem pożytek płynący z posiadania własnych, pysznych, niczym nie pryskanych owoców, ale przede wszystkim - obecność wielkich drzew w ogrodzie - cień, schronienie dla ptaków, podpora dla pnączy, tło dla innych roślin ...
Wiem, wiem, jesienią tony jabłek nie do przerobienia i mnóstwo liści do grabienia

Ale coś za coś!
Agnieszko, ja też marzę o takim widoku:
Joluś, też mam nadzieję, że pieriski wiosną obsypią sie kwieciem; pod warunkiem, że wiosenne przymrozki nie przymrożą pąków
Izuś, porządeczek to jest w pierwszym, reprezentacyjnym pomieszczeniu; drugie to całe bogactwo ogrodnika - kosiarki, sekatory, rękawice i całe mnóstwo ważnych i jeszcze ważniejszych akcesoriów

Pomiziaj Arcika od Ptysia i Gutka!
Aniu, ja lubię wszystkie zwierzątka, tak że nawet to spotkanie nie było takie niemiłe. W pierwszej chwili się trochę wystraszyłam, bo sytuacja była niecodzienna, ale potem zrobiło mi się szkoda tej biednej, małej myszki
