Witam wszystkich! Poszukuję kosy spalinowej, która będzie walczyć z chwastami na plantacji swierka. Będzie miała za zadanie wykosić przynajmniej raz w sezonie plantacje (dokładnie obkosić każde drzewko). Kolejne koszenia będę wykonywał karczownica (brumi sm 60) z mniejszą dokładnością.
Powierzchnia do koszenia na tą chwilę to około 1 ha ale będzie co roku się powiększać.
Jaka kosa będzie odpowiednia na tą powierzchnię i jaką moca powinna dysponować? Czy powinienem brać pod uwage kosy plecakowe?
Chcę na nią przeznaczyć 2000-2500 zł
Jestem słabo obeznany w temacie coś tam oglądam i czytam ale ciężko mi podjąć decyzję.
Mam odwieczny problem z wyborem kosy... Używana będzie głównie do podkaszania dookoła płotu, chociaż jest możliwość że jak za bardzo trawa podrośnie to do ogarnięcia będę miał 18 arów (niekoniecznie na raz). Także patrzyłem na modele od 1,5KM wzwyż, chciałbym też uniknąć chińskiego badziewia i mieć dość blisko serwis (mieszkam w Bielsku-Białej).
Jak na razie doszedłem do 4 typów:
- OLEO-MAC BC 240 T
- MAKITA EM 3400 U
- HITACHI CG-31 EBS
- STIGA SBC 252 D (strasznie ciężka ale i najmocniejsza...)
Prosiłbym o jakąś radę / opinię na co zwrócić uwagę, który silnik sensowniejszy...
Na początku odrzucił bym Stigę,reszta może być,wybrał bym między Makitą a Oleomac na korzyść Makity ze względu na mocniejszy silnik bądż poszukaj czegoś z silnikiem Kawasaki które są niezawodne wtedy było by jeszcze lepiej dla ciebie
miachlbyk pisze:Na początku odrzucił bym Stigę,reszta może być,wybrał bym między Makitą a Oleomac na korzyść Makity ze względu na mocniejszy silnik bądż poszukaj czegoś z silnikiem Kawasaki które są niezawodne wtedy było by jeszcze lepiej dla ciebie
A czy mógłbyś polecić jakiś konkretny model/markę na takim silniku ?
Tylko nie kosa Cedrus! wszystko co plastikowe w tej kosie to pęka.
W ubiegłym sezonie odpalona była kilka razy i za każdym razem był jakiś problem.
Źle wydane pieniądze
Padła mi elektryczna kosiarka i chcę kupić spalinową. Na razie mam około 300m? trawnika, ale za 2-3 miesięce dołączy do tego drugie 300. Kształty w miarę regularne, więc większość można opędzlować na prosto z napędem, ale jednak trochę drzew jest, krzewów będzie, więc wolałbym tak lekką (maks 30kg), zwrotną i odporną na manewrowanie z wyłączonym napędem kosiarkę, jak się da. W związku z tym myślę, że najlepiej by była szerokość 44, maks 48cm, z kołami nie wystającymi za nóż, czyli z możliwością cięcia przy krawędzi (czyli stiga odpada). Spadające gałęzie z dębu, żołędzie, orzechy włoskie, owoce, których nie zauważyłem itd., więc potrzebny mi korpus z blachy minimum 2mm z dobrym zabezpieczeniem przed korozją i uszkodzeniami mechanicznymi. Mulczowanie i wyrzut boczny opcjonalnie - nie jest mi niezbędny, bardziej się przyda szeroki zakres wysokości cięcia (najlepiej 30-80mm). O takich sprawach, jak bezawaryjność, dostępność części i serwisu (Wrocław) nawet nie wspominam. Silnik B&S lub Loncin, pojemność 140-160cm?.
Co moglibyście mi polecić? Budżet 1000-1500zł. Chciałbym ją mieć u siebie, zanim mi trawnik urośnie ;)
Dobrze Ci poradzę, a co z tym zrobisz to Twoja sprawa Uciekaj ile sił w nogach od tego badziewia które wypisałeś. Masz 1000m^2. Jak będziesz kosić co tydzień to sporo czasu będziesz za kosiarką spędzać. Jak co dwa tygodnie to jeszcze więcej, bo to się będzie tylko zapychać... Używałem Husara od 2012 roku. Ten sprzęt to była porażka. Kółka się rozłaziły na boki, kosz się nie napełniał, napęd nie zawsze działał prawidłowo i wiele razy musiałem naprawiać. No i skończyła mi się cierpliwość... Kupiłem Weibanga WB537SC V AL. Owszem kosztuje 2x tyle. Ale jestem pewny i spokojny, że mnie nie zawiedzie. No i koszę dosłownie połowę krócej jeśli trawa jest dosyć krótka. Jak by była dłuższa to ta różnica się znacznie zwiększy. Nie mówię, że musisz od razu podwajać budżet. Jest wiele modeli, które są tańsze i są znacznie lepsze od tego obornika który podałeś. Jest Active 5400 SB, są tańsze Weibangi, ludzie polecają Oleo-Maca. Kosiarkę kupujesz raz na kilka-kilkanaście lat, więc lepiej jest dołożyć raz przy zakupie, niż potem latać po serwisach lub wpieniać się na sprzęt. Tak więc możesz płakać raz przy kasie, lub za każdym razem jak dotykasz zakupu
Bardzo dziękuje za porade.
min. dzięki niej zdecydowałem zwiększyć budżet do 2500zl. Mimo wszystko firm, modeli, rodzajow silnikow jest tak duzo ze bardzo prosilbym o jakas propozycje gdyby ktos poswiecil czas i postawil sie na moim miejscu to bylbym wdzieczny