Jule, Margo rok temu styczeń był ciepły, rośliny ruszyły z wegetacją, a na początku lutego było u mnie -16 stopni bez śniegu, marzec i kwiecień też dosyć zimny i jeszcze w połowie maja było w nocy koło 0 stopni, pamiętam, bo miałam już wysadzone pomidory i bałam się, że mi zmarzną. Ta zima jest łagodniejsza... ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca

W czwartek była burza z piorunami i grad jak groch, w jednej chwili zrobiło się znowu biało, dzisiaj deszcz ze śniegiem i teraz jest 1 stopień na plusie.
Jagódko, co chwilę sobie zerkam przez okno na przebiśniegi ciemiernika i gęba mi się sama cieszy
Witaj
Aniu
Cieszę się, że ci się u mnie podoba, zapraszam.
Marcinki to bylina, suche badyle się obcina, na wiosnę wypuści od korzenia nowe liście, jeśli zdążyły się wysiać nasiona zanim obcięłaś wysuszone pędy, to będą również siewki, nie śpiesz się więc z plewieniem wkoło rośliny. Mam nadzieję, że w tym roku również będę miała siewki, na jednej roślinie zostawiłam zasuszone kwiatki żeby się wysiały, to fajny sposób na rozmnożenie marcinków. Jeśli stara kępa rozlazła ci się i ma nieładny pokrój, to możesz podzielić i część przesadzić w inne miejsce, a resztę przyciąć jak urośnie na jakieś 20 cm, rozkrzewi się, będzie niższa i bardziej zwarta i będzie więcej kwiatków.
Gosiu, nie płakaj, już luty i wiosna tuż-tuż, lada chwila u ciebie też zacznie się wszystko budzić.
Zajrzałam dziś do bulwy begoni, którą w jesieni wykopałam z doniczki i przechowywałam sposobem Małgochy60 zasuszoną z bryłką ziemi w domu. Miała kiełek, więc posadziłam ją już do doniczki.
