Wczoraj byłam w ogrodzie; uwielbiam ten zapach, ziemi, deszczu..po postu zbliżającej się wiosny! ..Kolejne przedwiosenne prace. Uporządkowałam ścieżkę, bo brzozowe liście powłaziły pod każdy kamyk jej obwódki. To ciekawe jak pewne pomysły w tzw. "praniu" się nie sprawdzają. Marzyła mi się taka naturalna, kamienna ścieżka.. Ale czy marzenia uwzględniają fakt, ze brzozy zrzucają liscie i trzeba je zbierać, albo czy to, że trawa wrasta pomiędzy kamienie i kosiarka już tam nie dojedzie

No cóz, człowiek uczy się na błędach

Miałam w planie małą jej renowację, ale chyba kolejny raz za dużo mam pomysłów, a tata tylko jeden!

na razie zostanie tak jak jest, myślę, że priorytetem taty jest dokończenie tarasiku przed domkiem. Pięknie wyłożył go kamieniami, chce też zrobić jakieś zadaszenie, ja natomiast jestem za surową, żeberkową pergolą. Coś w tym stylu:
foto pochodzi ze strony: http://www.gardenpatiodesigns.co.uk
Nie po to wychodzimy z domu do ogrodu, żeby nie móc oglądać nieba, prawda?
Marzy mi się również angielski warzywnik, taki, tylko na planie koperty:
pomysł podpatrzony na stronie muratodom.pl
Przycięłam suche pędy malin, berberysów, wiciokrzewa..Wciąż czekam na jeżowki (coś nie wyłażą

) .Chyba na straty mogę spisać pierwiosnka VIALA, marnie wygląda irga

..ale też są dobre wiadomości, w/w berberysy dały radę, powojniki również. Porzeczka, aronia, pigwowiec, żurawki dają oznaki życia. Widziałam już kilka łebków lilii...
Już na 100% potwierdzam sukces "ołówkowego eksperymentu". Sadzonki ligustra, które w ten sposób wyhodowałam, mają pączki..
cóz jeszcze..ah, racja! Najważniejsze; wyznaczyłam plan nowej rabaty. Mój nr. 1 jeśli chodzi o tegoroczne plany. Muszę przywieźć jeszcze ziemię, przekopać to miejsce, jakiś kompost.. no i oczywiście targi!! Haha, to już w ten weekend. Skrabonka rozbita, lista w koszyczku..

..
a 28 kwietnia zaczynam urlop!!..