Dziwna sprawa z tymi korzonkami, piszesz że są lepkie



Bardzo dizękuję za życzenia, Tobie i Twoim najbliższym równiez życzę wszystkiego co najlepsze, przede wszystkim zdrówka i pogody ducha

ja tak kiedyś miałam. u mnie było to spowodowane dostaniem się wody do kąta dolnych liści i ugnicie łodygi w tym miejscu gdzie wyrastają korzenie i liście. miał ładne korzenie, ale gubił liście, aż w końcu usechł całkiem. pewnie przy podlewaniu trochę wody dostało się do kąta dolnych liści. ale szkoda, że ci uschła... ale niestety straty są nieuniknione. a ten przywiędnięty storczyk z wiotkimi liśćmi ma resztkę pędu kwiatowego w stożku wzrostu? jak tak, on już z tej rośliny nie puści liści. albo puści boczne keiki albo uschnie całkiem.Teraz najsmutniejsza wiadomość. Druga miniaturka - Linea- umarła. Dzisiaj pożegnałam się z nią ostatecznie. Proces chorobowy był u niej zaskakujący jak na moje dotychczasowe doświadczenie. Liście były zielone, korzenie względne ale rdzeń rośliny zaczął żółknąć, po czym poodpadały kolejno liście od dołu poczynając. Gdy zorientowałam się co się dzieje, było już za późno
niekoniecznie mogła dostać się do liścia sercowego, mogła dostać się między te dolne liście. przy podlewaniu staraj się lać wodę tak, by nie dostała się między liście, a jak się dostanie, trzeba od razu wytrzeć.Blondysia pisze:Dusiu, dziękuję za podpowiedź. O wodzie nie pomyślałam. Zawsze uważam żeby woda podczas zraszania nie dostała się do liścia sercowego ale nie zaglądam poniżej a to istotnie może być przyczyna. Teraz zachowam większą ostrożność.
Wando przyznam uczciwie, że nie wiedziałam, że kolejną postacią ziemórek są te ochydne muszki. Będę musiała popryskać. Czosnek miałam niedawno włożony ale już powyciągałam bo albo zasechł albo zaczął wypuszczać
Jak to jest, że bezproblemowo rośnie to, co nie powinno?
Pozdrawiam:)