Rhododendron zimą
Re: Rhododendron zimą
Zdecydowanie ściągać , bo się zaparzą w najbliższych dniach.
Re: Rhododendron zimą
Mam pytanie - czy ktoś ma Rh o pstrych liściach? Moje mocno ucierpiały w tę zimę, mimo starannego okrycia. Może dlatego, że były sadzone późną jesienią, a kupione były też w niezbyt dobrej kondycji (mocno podsuszone). Czy ktoś powiedziałby czy mają szansę na szybką odbudowę liści? Bo na kwiaty to już nie liczę.
A tak wyglądają obecnie

A tak wyglądają obecnie

Re: Rhododendron zimą
Mnie to wygląda na różanecznik pontyjski 'Variegatum'. One są odporne tylko do -18 C , więc może stąd tak mocno ucierpiał.
Re: Rhododendron zimą
Kupiłam je głównie dla pięknych liści, niestety nie miały etykietek, a sprzedawca nie był w stanie nic mi powiedzieć na ich temat. Gdybym wiedziała, że są tak mało odporne, to albo wcale bym ich nie kupowała, albo wymyśliła jakieś lepsze okrycie. Może dywanikowe? Jakiś stary dywan na strychu by się znalazł.
No ale teraz to po "ptakach" , jak to mówią. Chciałabym tylko żeby szybko odrosły mu liście. One sa zupełnie inne niż u pozostałych Rh, bo są takie cieniutkie i wiotkie, a nie grube i sztywne. Może tempo ich odrastania będzie przez to szybsze?
A tak wyglądały jeszcze w styczniu (wspominam z sentymentem).

-- 14 mar 2012, o 00:16 --
Co do nazwy - pooglądałam sobie w internecie i chyba to jest ta odmiana, ale pewności nie mam, bo na zdjęciach są z różnymi wzorami na liściach. Więc niby podobne, ale nie wszystkie.
No ale teraz to po "ptakach" , jak to mówią. Chciałabym tylko żeby szybko odrosły mu liście. One sa zupełnie inne niż u pozostałych Rh, bo są takie cieniutkie i wiotkie, a nie grube i sztywne. Może tempo ich odrastania będzie przez to szybsze?
A tak wyglądały jeszcze w styczniu (wspominam z sentymentem).

-- 14 mar 2012, o 00:16 --
Co do nazwy - pooglądałam sobie w internecie i chyba to jest ta odmiana, ale pewności nie mam, bo na zdjęciach są z różnymi wzorami na liściach. Więc niby podobne, ale nie wszystkie.
Re: Rhododendron zimą
Na tym zdjęciu bym się skłaniała do różanecznika 'Goldflimmer'. Ten pierwszy ma obwódkę na brzegach liści, ten tak jak na zdjęciu powyżej. Może ktoś z doświadczeniem się wypowie
Re: Rhododendron zimą
Re: Rhododendron zimą
a propos okryć z agrowłókniny, przy kilkunastu stopniach w plusie trzeba chyba zdjąć by się nie zgrzały ale...
czy czasem agro nie jest m.in. po to, by wiosną się liście nie popaliły w słoneczne dni?
(różnica +15 a 0/-1 i słoneczko wg prognoz na najbliższe kilkanaście dni nie będzie problemem dla roślin?)
czy czasem agro nie jest m.in. po to, by wiosną się liście nie popaliły w słoneczne dni?
(różnica +15 a 0/-1 i słoneczko wg prognoz na najbliższe kilkanaście dni nie będzie problemem dla roślin?)
Re: Rhododendron zimą
o kurczę ja też takiego mam (wygląda zdecydowanie gorzej cały brązowy) a kupiłam bo mial być bardziej odporny na mróz niz zwykłySimbi pisze:Mnie to wygląda na różanecznik pontyjski 'Variegatum'. One są odporne tylko do -18 C , więc może stąd tak mocno ucierpiał.

czy to znaczy, że trzeba go usunąć czy jednak coś się uratuje?
Re: Rhododendron zimą
tu jest o nim http://www.lwk-niedersachsen.de/index.c ... &rid=35376
marne szanse, żeby nie ucierpiał podczas naszych zim
marne szanse, żeby nie ucierpiał podczas naszych zim
Re: Rhododendron zimą
Adrian - Rh muszą być osłonięte od słońca gdy ziemia jest zmarznięta, u mnie już popadały deszcze i rozmarzła, więc zdjęłam osłony. Chyba już nie będzie takiej pogody która mogłabu im zaszkodzić. Mam nadzieję.
A moje kolorowe Rh faktycznie nie nadają się na nasz klimat - mrozy po 30 stopni nie dla nich. I co ja mam teraz z nimi zrobić?
Czy ktoś ma może pomysł na jakieś super okrycie dla tych wrażliwców?
A moje kolorowe Rh faktycznie nie nadają się na nasz klimat - mrozy po 30 stopni nie dla nich. I co ja mam teraz z nimi zrobić?
Czy ktoś ma może pomysł na jakieś super okrycie dla tych wrażliwców?
Re: Rhododendron zimą
One nie są wrażliwe, one są nieodporne na tak niskie temperatury, to tak jakbyś daturę zostawiła na zimę w ogrodzie (no, trochę przesadziłam z porównaniem, ale tylko trochę
)

Re: Rhododendron zimą
No to co mam z nimi zrobić? Hodować w doniczce i zabierać na zimę do garażu?
Re: Rhododendron zimą
dzięki KLEO za opinię, też mi się wydaje że te 15 C w dzień to za ciepło, by je trzymać "pod kloszem" zwłaszcza gdy ziemia już chyba rozmarzła
tylko się trochę boję o młode i wrażliwsze jak zniosą słonko i możliwe spadki temp. nocą bo całą zimę siedziały w osłonie (gdzieś kiedyś Zygmor pisał by się nie spieszyć z odsłanianiem różaneczników na wiosnę) co sądzisz Moniko?
tylko się trochę boję o młode i wrażliwsze jak zniosą słonko i możliwe spadki temp. nocą bo całą zimę siedziały w osłonie (gdzieś kiedyś Zygmor pisał by się nie spieszyć z odsłanianiem różaneczników na wiosnę) co sądzisz Moniko?
Re: Rhododendron zimą
Adrian to jest baardzo trudne pytanie. Jak młode przede wszystkim i jaka odmiana?
W tzw międzyczasie zobacz jak pierwszą zimę spędzały siewki rh (ta szklarnia była zimą jeszcze z góry ocieplona), a na drugim zdjęciu są pod cieniówką (takie pewnie 1,5 roczne albo niewiele ponad). I tak będą spędzać druga zimę http://www.rhodogarden.com/cross/elepidotes.html
Ale zdecydowanie chronione są przed słońcem, które spaliłoby je natychmiast. Faktycznie tak słońce niszczy maluchy, kiedyś kupiłam takiego młodego, chwila nieuwagi i był załatwiony.
Natomiast mam reanimka osobistego (Nova Zembla) http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 4003&hilit w sumie niewysoki z 25 cm, ma ze 2 pędy i trochę liści ale pędy są zdrewniałe od początku radykalnego cięcia. I mimo, że jest dużo czasu w słońcu, i zimą poza grubą ściółką nie był w ogóle okrywany przetrwał świetnie. A wiem, że bryła korzeniowa musi być malutka, bo jak mogła się rozrosnąć w tak krótkim czasie. także uściśli pytanie.
Adrian no i mam pomysł, jeśli Bystrzanka nie ma nic przeciwko, to Tobie wyślę siewki
już je widać gołym okiem
jak doprowadzisz do 3latka to będziesz mistrz, chcesz? http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7&start=42 po starej przyjaźni..bo tamten padł, co?
W tzw międzyczasie zobacz jak pierwszą zimę spędzały siewki rh (ta szklarnia była zimą jeszcze z góry ocieplona), a na drugim zdjęciu są pod cieniówką (takie pewnie 1,5 roczne albo niewiele ponad). I tak będą spędzać druga zimę http://www.rhodogarden.com/cross/elepidotes.html
Ale zdecydowanie chronione są przed słońcem, które spaliłoby je natychmiast. Faktycznie tak słońce niszczy maluchy, kiedyś kupiłam takiego młodego, chwila nieuwagi i był załatwiony.
Natomiast mam reanimka osobistego (Nova Zembla) http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 4003&hilit w sumie niewysoki z 25 cm, ma ze 2 pędy i trochę liści ale pędy są zdrewniałe od początku radykalnego cięcia. I mimo, że jest dużo czasu w słońcu, i zimą poza grubą ściółką nie był w ogóle okrywany przetrwał świetnie. A wiem, że bryła korzeniowa musi być malutka, bo jak mogła się rozrosnąć w tak krótkim czasie. także uściśli pytanie.
Adrian no i mam pomysł, jeśli Bystrzanka nie ma nic przeciwko, to Tobie wyślę siewki


Re: Rhododendron zimą
hej Moniko 
czyli kilkuletnie rh (stanowisko od "raczej w cieniu" po "raczej w słońcu") można bez większych obaw zostawić bez żadnych osłon? chodzi mi tylko o to, czy ciepła słoneczna pogoda jaka się zapowiada na najbliższe dni u mnie a jednocześnie noce ok 0 (a więc kilkanaście stopni różnicy w ciągu doby) nie spowoduje np. poparzeń - choć myślę, że skoro ziemia już chyba rozmarzła i będzie zapewnione wilgotne podłoże to nie będzie problemu!
co do młodych, to sadzone w ubiegłym roku na oko 2-letnie (od twardzieli fińskich po wrażliwsze Percy Wiesman czy Burgundula) /grubsza ściółka, nawadniane gdy odwilż + w tym roku sprawdzałem skuteczność agrowłókniny/
niestety wypadł, ale to przez moją niecierpliwość, która przyznają, nie przystoi ogrodnikowi ;)
(choć podejrzewam też niecny współudział okolicznych kotów)
podglądam z ciekawością Twój eksperyment, ale chyba nie byłbym w stanie zapewnić sieweczkom cierpliwego doglądania i warunków choćby zbliżonych do tych, które pokazano na ciekawej stronie podanej w linku
p.s. pokażesz kiedyś zdjęcia swoich milusińskich kwasolubów?

czyli kilkuletnie rh (stanowisko od "raczej w cieniu" po "raczej w słońcu") można bez większych obaw zostawić bez żadnych osłon? chodzi mi tylko o to, czy ciepła słoneczna pogoda jaka się zapowiada na najbliższe dni u mnie a jednocześnie noce ok 0 (a więc kilkanaście stopni różnicy w ciągu doby) nie spowoduje np. poparzeń - choć myślę, że skoro ziemia już chyba rozmarzła i będzie zapewnione wilgotne podłoże to nie będzie problemu!
co do młodych, to sadzone w ubiegłym roku na oko 2-letnie (od twardzieli fińskich po wrażliwsze Percy Wiesman czy Burgundula) /grubsza ściółka, nawadniane gdy odwilż + w tym roku sprawdzałem skuteczność agrowłókniny/
niestety wypadł, ale to przez moją niecierpliwość, która przyznają, nie przystoi ogrodnikowi ;)
(choć podejrzewam też niecny współudział okolicznych kotów)
podglądam z ciekawością Twój eksperyment, ale chyba nie byłbym w stanie zapewnić sieweczkom cierpliwego doglądania i warunków choćby zbliżonych do tych, które pokazano na ciekawej stronie podanej w linku
p.s. pokażesz kiedyś zdjęcia swoich milusińskich kwasolubów?