Hej,
moja azalia ma chyba podobny problem, jak opisany powyżej.
Listki sypią się, brązowieją od czubka i są jakby pokryte (posypane?) białym nalotem. Wygląda to jak na tablicy przetartej niezbyt dobrze wypłukaną gąbką, takie kredowe pozostałości. I podobnie jak te luźne listki na fotce w poprzednim poście.
Azalia stoi u mnie miesiąc z kawałkiem, zostały jej już raptem 2 kwiaty. Nie stoi na parapecie, tylko na niewysokiej szafce oddzielonej od okna sporym łóżkiem. Wydaje mi się, że światła ma dość sporo, o ile dzień jest słoneczny (strona południowo-zachodnia). Tyle że w tym pokoju nikt nie mieszka, więc jak już zapadną ciemności, tam rzadko jest zapalane światło.Temperatura w pokoju utrzymuje się w granicach 15-18 stopni. Podlewałam ją co 2-3 dni, podłoże cały czas było wilgotne, a mimo to listki opadają.
Zastanawiam się, czy to nie jest jakaś choroba. Myślałam, że listki są pokryte kurzem, bo np. długo stała na posadzce w kwiaciarni, i przetarłam je wilgotnym ręcznikiem papierowym. Od tamtej pory są takie właśnie, jakby zostały kredą posypane.
Gdyby ktoś był w stanie rozpoznać, co jej jest, byłabym wdzięczna. Może to ta szara pleśń? Czym to zwalczyć?
Ten biały nalot widzę też na gałązkach tuż przy ziemi i chyba nawet na samej ziemi w jednym miejscu (przy obrzeżu doniczki).
