katarzynus - czy te kubki mają w ogóle zrobiony odpływ (dziurki). Lepiej sadzić w wielodoniczki po jednym nasionku jak już wcześniej pisałem. A czy drenaż (piasek, żwir) zastosowałaś? Lawenda z tego co wiem pije dużo wody, ale korzenie nie mogą w niej stać dłuższy czas bo łatwo zagniwa.
Te, które ci pozostały, a wyglądają na bardzo zdrowe wysadź do ogrodu. Jeśli masz ciężką ziemię to rozluźnij piachem i żwirem i zrób lekkie podwyższenie. Tak powinny przezimować bez problemu. Im szybciej to zrobisz tym lepiej, bo do pierwszych większych mrozów zdążą dobrze złapać grunt.
Te dwie większe na skraju dolnego zdjęcia tez powinny przeżyć zimę w gruncie, ale te maleństwa w środku fotki to

no chyba lepiej by było przesadzić do osobnych doniczek i na razie pod chmurkę, a później przed mrozami na parapet do nieogrzewanego pomieszczenia.
Te większe jeśli posadzisz do gruntu to bezpośrednio, a nie w doniczkach, bo w nich zawsze gorsza jest wymiana gazów i co w zimę najważniejsze wody. Mogą po prostu zgnić.
JA mam lawendę na balkonie i na polu. Pomimo ziemi ilastej i dużego zachwaszczenia jest 2-3 razy większa od tej balkonowej! Nie jest ani nawożona, ani cięta i to jej wystarcza. Rośnie bujnie i obficie kwitnie.
Jola podpowiada, żeby nie ustawiać w pełnym słońcu - powiem, że odwrotnie, we wrześniu słońce już jest cieniutkie i właśnie trzeba ustawiać do słońca, żeby się wzmocniły. Lawenda przecież kocha słońce.
