Zwariować można z tą polską służbą zdrowia

. Pani doktor stwierdziła, że nie ma zielonego pojęcia co mi jest, bo wyglądam na zdrową

. Poszła więc po najmniejszej linii oporu i zapisała antybiotyk na białkomocz, bo cierpię na to od dziecka, ale ja wiem na 1000% że tym razem to nie to

. A najlepsze jest to, że przyszła do mnie z już wypisaną receptą

. Wniosek z tego taki, że nie ważne co mi jest, ale należy leczyć nerki

. Nie wiem już czy się śmiać czy płakać

. Pojęcia nie mam co robić, chyba spróbuję prywatnie

.