Ewamaj66, moje "suchotki" nadal sterczą. Wyrzucać, nie wyrzucam. Postanowiłam czekać do czerwca. Na razie i tak mam co robić, a więc niech sobie spokojnie sterczą i czym prędzej wykorzystują swoją ostatnią szansę. Tymczasem cieszę się tymi różami, które zdecydowały się jednak żyć.
Na przykład
Heidi Klum i
William Morris.
Kasik, te drobne kwiatuszki to jednoroczna werbena. Dosadziłam przy różach, żeby było trochę kolorowo, póki róże nie kwitną.
Margo, ja chyba też najbardziej lubię ostnice. \szczególnie spodobały mi się "Pony Tails", ale właśnie one podobno nie są mrozoodporne, a więc szkoda mi na nie kasy. Natomiast kupiłam kilka innych odmian ostnic i posadziłam w osłoniętym miejscu. Liczę, że przetrwają.
Debra, ten powojnik Guernsey Cream to wyjątkowo cierpliwy i odporny. A poza tym jaki on ma piękny kolor. U mnie powojniki nie rosną dobrze, bo moja ziemia kwaśna, a one lubią zasadową. Ale akurat ten się już zadomowił i cieszy mnie co roku. Pogoda cudna, trzeba iść do ogrodu działać
Gajowa, miło mi bardzo i zapraszam. Furtka non stop otwarta dla miłych gości
Koliberku, ŚLIWA DZIECIĘCA dziecięca jest naprawdę piękna, kwitnie bardzo obficie, cudownie pachnie, ale ma jedną wadę: strasznie lubią ją mszyce (pewnie jest słodka w smaku). Zawsze muszę pilnować i na czas opryskiwać DEcisem, bo mszyce zeżarłyby wszystko, i liście, i kwiaty. Ale poza tą wadą to małe drzewko ma same zalety. Pytasz, czy to drzewko, czy krzew. Właściwie krzew, ale można ją uformować na drzewko, które ma pieniek. Trzeba tylko podcinać dolne gałązki. Popatrz, jak ona kwitnie.
Kropelko, to w takim razie mniej więcej tyle samo czasu tworzymy nasze ogrody. Teraz pewnie masz już więcej czasu, dzieci podrosły i choć co prawda zawsze wymagają troski, to jest już trochę więcej czasu na to, aby złapać oddech i powoli zająć się tym, co się lubi. Zresztą sam fakt, że założyłaś swój wątek, świadczy o tym, że oddałaś się wspaniałemu zajęciu, jakim jest uprawa ogrodu. Tutaj na forum poznaje się nowe rośliny, nabiera się motywacji, czerpie się pomysły, a potem przetwarza się je na ukształtowanie własnego raju. Szkoda tylko, że M nie podziela twojej pasji. Ale cenne jest już to, że nie przeszkadza, prawda?
Ewo, to jest tiarella, o której pisałam wyżej. Bardzo urokliwa, podobna do żurawek
Klaryso, ja też trawy łączę z różami. NIe widzę w tym nic niewłąściwego ani nie jest to dla mnie mieszaniem stylów. Ostatecznie to my tworzymy własne, niepowtarzalne style i odchodzimy od schematów. Na tym polega radość uprawiania ogrodów.
Zytko, Keetee, Dwostr, bardzo polecam tę "June". Ona ma jeszcze jedną ogromną zaletę. Otóż ma sztywne, twarde liście i z tego powodu nie lubią jej ślimory.
Zeniu, mnie kochana, też trochę traw wymarzlo (chyba?). Trudno, zamawiam następne. Może nie wszystkie zimy będa takie jak ta. Szkoda mi tych twoich tiarelli. U mnie też niektóre wymarzły. I to akurat rosnące obok tych, które ocalały. Dziwne.
Heliofitko, na tych zdjęciach rabaty z trawami moje nowe trawki znajdują się tam, gdzie na fotce widać gołą ziemię

Wbrew pozorom ta goła ziemia to właśnie trawki. Rosplenica jeszcze nie wyszła i chyba niestety tak już pozostanie. A ona była najładniejsza ze wszystkich trawek. Ale mam już Iwonko następna posadzoną
Beatko, na tych zdjęciach, kiedy to człowiek kładzie się na trawie, żeby zrobić ładne ujęcie, rośliny czasem wyglądają na olbrzymy. Ale ja lubię taki świat oglądany od dołu

Ciekawszy, prawda?
JLG, oj z tym moim trawnikiem to kiepściutko. Mam kawałeczek, tak żeby można było koc położyć i leżak postawić, ale jest marniutki, wyłysiały i wymarznięty. Nie nadaje się do pokazywania. Muszę coś z nim zrobić, bo mi szpeci resztę. Na razie jednak jeszcze sadzę co się da, zostawiając trawnik na samym końcu. NIe wiem, czy w tym roku znajdziemy na niego czas.
AGNESS, ładniutkie są te sklanice. Widuję w ogrodniczym coraz to inne odmiany. Muszę sobie dokupić na skalniak. Zorientowałam się, że one wcale nie lubią mieć aż tak sucho, jak mi się kiedyś wydawało. Tę od ciebie podlewałam pilnie i tak pięknie mi się odwdzięczyła. Do kwitnienia szykują się teraz twoje chabry
Jagusiu, zapraszam więc na dokładniejsze oględziny, bo faktycznie zmian u mnie ostatnio dość sporo
