U oster sezon 2012

[aguskac]

Masz teraz jak w bzowym królestwie
Płot przepiękny, z charakterem, jak właścicielka
Ależ te krzaczory wielkie, dopiero widać, kiedy ktoś idzie schodkami, jakiś krasnalek

Przypomniałaś mi jak nasza kicia miała młode, ależ było radochy. Co dzień coś nowego.

[oster]

Witajcie kochane Kobietki
Ale sie porobiło. Właśnie przeglądnęłam swój świeżo wysłany post: patrzę: papier do ust na poczesnym
miejscu, obalona buteleczka, chciałam cichcem wycofać to demaskujące zdjęcie a tu? ciach, już widzieli,
już poszło z falami eteru No nie da się ukryć Bardzo przydatny zakątek...

A braciszek sam odkrywa swoje zdolności i smykałkę do wszystkiego Chłop nie do zdarcia: aż mi szkoda
kiedy obserwuję jego pracę: tam dole słońce operuje, a wiatru za grosz
Jak on to wytrzymuje

Aguś, tiu kilka fotek strzelonych wczoraj; te maleńkie pokraki jeszcze ślepe


czarny będzie mieć bielutką muszkę


ciemno-bura nie ustawiła się do fotki

[Dariusz80]

Witam przy sobocie.
Narodziny, choćby co tydzień zawsze są ekscytujące i nadają rytm naszemu życiu. Wspomniany przeze mnie kos ma na naszej działce gniazdo w stercie gałęzi. Ale zfocić się nie da. Czekamy na wylęg.
Wiem jak to jest z dziećmi. Nasza jedynaczka często na działkę zabiera koleżankę no i już rozgardiasz jak w przedszkolu bo to żywiołowe dziewczynki.
Z migrenami współczuję. Dobrze że leki masz pod ręką i brata dobrego. Fotkami się nie martw. Nie zwrócił chyba nikt uwagi na takie szczegóły póki o nich nie powiedziałaś Moje oczy obejrzały tylko postęp prac.
Udanego weekendu życzę.

[DuczekiOsia]

małe kotki sa takie slodkie i kochane odpoczynek po dobrze wykonanej pracy musi byc, przy piweczku w zaciszu i woni bzu mmmm marzenie....

[aguskac]

Są boskie!!!

[oster]

I ja witam jeszcze sobotnio. Okazujesz się Darku taktownym człowiekiem. To bardzo miłe. Co do leków na migrenę:
dość dawno nie byłam u neurologa; ta to mi przepisała skuteczne medykamenty. Drogie ale za to jak długo działają
Jednak wiosna i jesień to takie dynamiczne sezony niosące ze sobą nagłe zmiany ciśnień, co jak myślę, powoduje te
nieznośne bóle głowy. Na rzecz mojej teorii świadczyć by mogło dzisiejsze nagłe załamanie pogody: do południa
niemożliwy zaduch, i tak do godziny 13-tej. Z dala słychać było grzmoty, wykorzystałam powrót męża z pracy i w długą!!!
Nienawidzę burzy przeżywać u nas na tym odludziu, zawsze gnam do dużych sklepów, czuję się jakoś pewniej.
Lało kilka godzi, ale ochłodzenie dość spore przyniósł ten front. Ale i zapach ziemi jaki piękny po deszczu, a ziemi go potrzeba.

Lodziu, co racja to racja

Aguś, mnie najbardziej powalają w wieku około miesiąca, kiedy biegają nieporadnie, bawią się
przewracając się niby zupełnie bez powodu. Ale doczekamy, pokażę je w tym wieku

[oster]

Dumna mamusia i jej skarby






Kotki obfocone. Będą szukać chętnych rodzin.
Wczoraj po burzy zrobiło się bardzo zimno, ale dziś od rana coraz cieplej. Może uda mi się przygotować pod folią ziemię do wysadzenia paru krzaczków. Dobrze zlało ziemię, i to najważniejsze Dziś pochmurno, ale znośnie.
Życzę miłego, ciepłego dnia.

[oster]

Dziś zaledwie przygotowałam jeżynę bezkolcową do przesadzenia.
Krzak przed: po zapomniałam


Edit: 20.05.2013
a tu wklejam po ostrzyżynach:


Przycięłam też mocno te forsycję. Za nią zbierane przez lata różniaste "przydasie"

i po
p
Pobrałam sporo na ukorzenienie. Mam nadzieję, że choć połowę z tego będę miała.

Mąż przygotował podłoże pod przyszły chodnik. Brat będzie działać w tygodniu. Mam nadzieję,
że pogoda dopisze.

[colli28]

Cały czas patrze i podziwiam ja bym chyba się bała siedzieć tam na dole gdy nad głowa by mi pociąg przejeżdżał ja z tych strachliwych jestem ale życzę ładnej pogodynki do dalszych prac

[oster]

Olunia, nie mieszkamy pod mostem Pociągi nie jeżdżą nam nad głowami
Tory od tego miejsca są jakieś 15 metrów A Twój Szkrab: zobacz, jak mu się to podobało

[colli28]

Tymek mój to pewnie do końca życia będzie kochał pociągi bidulek chory na całego

[oster]

No właśnie _oleander_, czytałam w Twoim wątku, że Tymuś chory. A wczoraj z kim go zostawiłaś? Ucałuj go mocno.
Marysia też dziś po południu zagorączkowała, a od wczoraj kaszle
To rzeczywiście jakiś wirusek, bo dzieciak był na dworze w ciepłe dni. Nie mogła się przeziębić!

U mnie dziś nie to co zaplanowałam, raczej jak zwykle! NIE LUBIĘ PONIEDZIAŁKU!
Poniedziałek to w naszym życiu dzień jak piątek: pełen obowiązków: średnia córeczka na wycieczkę o 8.30. Łukaszek
w Pyrzycach oddalonych o 30 km na 8.30! Marysia z powodu pogrzebu w rodzinie wychowawczyni na 9.00!
No nic, tylko się rozedrzeć na kilka części! Postanowiłam, że Najmłodsza zostanie ze mną, Natalcia do szkoły i na świetlicę,
a z Łukaszem na czas do Ośrodka. Kidy wróciłam z zakupami do domciu, już było dobrze po dziewiątej. Marysia tak marudziła, że nie byłam w stanie niczego zrobić w ogrodzie. Zaprowadziłam ją do domu, położyła się do łóżka i oglądała bajki
I to było najlepsze z możliwych rozwiązań: mogłam co nieco porobić w ogrodzie

Moje pierwsze dzisiejsze spostrzeżenie: szalona róża będzie lada chwila kwitnąć


Zaniepokoiło mnie mnóstwo mrówek na jednym z pąków:: sprawdziłam; nie widziałam mszyc
To z jakiego powodu tyle mrówek na pąku?


No i zauważyłam w połowie zjedzony maleńki pączek
Kiedy wroga widać - łatwiej z nim walczyć. Tu niczego nie widać a skutek i owszem

NO, dobra. Na dzień dobry było niefajnie. Ale potem
Brat zrobił prawie osiem metrów chodnika. Lecę zrobić fotkę bo zapomniałam.
tak było w południe:


a tak pod koniec dnia:



I punkt dnia: roślinki do wysadzenia: wisteria, lilie i powojnik tangucki


i oczywiście winorośle: zamarzyło mi się, by z nich uzyskać z czasem naturalny parawan;
ale najpierw musiałam oczyścić toto łoto:

a potem pooooszło posadziłam dwie odmiany: Kalinę - jakąś nowość i białe (odmiany nie zapisałam - jutro uzupełnię, bo dobrze jednak mieć te nazwy tutaj

Później dosadziłam anemonki z rabatki pod bzami, lilie chronione pod folią, coś tam jeszcze i 3 stevie:


Zmiana planów co do śliwki mirabelki: na razie ją popodcinałam i będzie tymczasową podporą dla wisterii i powojnika
tanguckiego:


nie zmieniły się moje plany co do hostowiska:


Po południu pojechałam z Marysią na inhalacje, zajechałam potem do Baumat-u po kontrłaty.
Wykombinowałam, że z nich zrobię stelaż dla kratek, które w zeszłym roku służyły za tło dla
winobluszczu. Mam ich chyba cztery, dlatego kupiłam osiem sztuk. Chcę je wykorzystać jako wsporniki
dla powojników w "dole", choć jeszcze nie wiem, gdzie. Ale to kwestia dobrze przespanej nocy
Potrzebne mi będą słupki i kotwy Kupię jutro
Mam poczucie dobrze wykorzystanego dnia. I to jest najważniejsze.

[colli28]

Wandziu Tymek z ciocia Krysia wczoraj zostal.Dostal antybotyk na dzialke nie jezdze.

[DuczekiOsia]

noooo dobrze wykorzystany dzień to był na pewno Wielkie dla brata za chodnik i dla Ciebie za masę pracy masz sporo pomysłów i fajnie relacjonujesz wszystko jest co podziwić życzę Ci dobrej nocki

[oster]

Dzisiejszy dzień to koszmar!
Wczoraj średnia z dziewczynek jechała do Barzkowic. Wiadomo: edukacja roślinno-konna.
Pamiętaj: o 14.00 koniec i trzeba dziecko odebrać! I tak się spóźniłam
To dodatkowe obciążenie zwłaszcza, że troje dzieci w różnych miejscach prawie na tę samą godzinę.
Obłęd! A dzisi aj zmiana godzin zajęć: zamiast na popołudnie: na rano. Druga na popołudnie. A tu
Mania ma rzyganko (sorry): i zamiast do szkoły, cały plan w łeb!
Miałam wbić zakupione wcześniej słupki by zamontować ogrodzenie i zabezpieczyć ogród przed psem:
chodzi, gdzie chce i robi, co chce Z roślin moje dzisiejsze zakupy: cis i sosna himalajska

Pójdą na rabatkę iglaczków.

Dopiero po południu mogłam wyjść na ogród a i tak wiele nie narobiłam: raczej na bieżąco był brat:
dziś poszło mu do przodu jakieś dziewięć metrów chodnika;


Zostało ostatnie dwa metry do schodów piwnicy


Teraz, żeby zrobić ścieżkę wzdłuż budynku trzeba kupić kilkadziesiąt metrów kabla wielożyłowego, by pociągnąć od furtki do budynku wideofon. Dopiero będzie mógł dalej ruszyć chodnik przy budynku