Ewciu - czyżby twoje gnojówkowe rzodkiewki waniały?

Ja chciałam polać po wszystkim, jak leci - obornika nie daję, no po straszą pasożytami, czy tam coli... Trudno, może do jesieni wywietrzeją

Z burakami to nie mam wyjścia - takie bidy, że szok. Jeśli nie podleję, to i tak nic z nich nie będzie. Jeśli się okaże, że zalatują, to pójdą na kompost, i wszystko wróci do gleby
Stokrociu - ja też będę uzdatniać (już uzdatniam, na ile mam "materiału"). Mam nadzieję, że za rok, dwa, poprawią się znacznie właściwości gleby, bo albo jest zbyt przepuszczalna, albo zbyt zwięzła.
Moja sąsiadka wywozi za płot skoszoną trawę - pryzma rośnie, a na jesieni wrzuca te zgniłki pod warzywnik, przekopuje i zostawia do wiosny. Warzywa rosną jak wściekłe!!!
Dawid - Bonica faktycznie ma dużo pąków, ale przede wszystkim bardzo bujnęła w górę, bo w zeszłym roku była malutka (kupiłam ją w lecie jako doniczkową, niezbyt mocną, sadzonkę). Widać, że już się zadomowiła, choć oczywiście ją przesadzałam późną jesienią (no jakżeby inaczej

, bez przesadzania tego, co mi się pod rękę nawinie, jestem chora

)
Izuniu - a ja podziwiam twoje zmagania

Winorośl jest opóźniona, ale może i by dojrzała, tyle, że pewnie odbiła z pąków zapasowych, na których często nie ma kwiatostanów. Jeśli do 6-go liścia nic nie będzie, to raczej nie będzie (jeśli pokaże się wąs, a kwiatostanów nie ma na latorośli, to już niestety nie w tym roku). Ale nie ma tego złego... przynajmniej ładnie urośnie a to procentuje w kolejnym roku
Asiu - murarki żyją krótko. Po złożeniu jajeczek (właśnie w tych rurkach) kończą swój żywot. Larwy już się pewnie wykluły i korzystają z pyłku zgromadzonego przez mamusię w tych przegródkach rurki (każda ma swoją porcję). Potem się przeobrażą, i tak w kokonie będą czekać do wiosny. Zasklepione rurki to znak, że jajeczka zostały złożone.
U mnie rozpoczęły kwitnienie róże:
Falstaff (kolor jest taki bordowo-amarantowy, ale aparat wymięka

):
Clair:
Pink Hit (ma szanse okazać się prawdziwym hitem - małe kwiaty, ale w dużej ilości - kolor bardzo mi odpowiada):
Louise Odier:
Niektóre pomidory od kilku dni kwitną:
