Ale cóż...zakup już był i czekał na swoje miejsce w ogrodzie a po takiej lekturze to raczej nie dziwne ,że bez szczególnego entuzjazmu czekałam na jego rozwój.Jednak,gdy zaczęły pojawiać się pączki, szybko zorientowałam się,że będzie mnóstwo kwiecia.Każdemu mogę polecić tę roślinkę jest... wyjątkowo wdzięczna .
Krysiu,dziękuję za poradę dotyczącą floksów,widzisz ja robiłam akurat odwrotnie -pieczołowicie wyrywałam samosiejki floksów a pielęgnowałam te stare ,rozrośnięte kępy.Teraz już wiem jak się do tego zabierać

Marysiu więc tego śniedka zostawić na zimę? Mówisz,że się szybko rozmnaża? To cudowna wiadomość, bo podoba mi się ten kwiatek (w odróżnieniu od śniedka zwanego śpioszkiem -tego ci u mnie dostatek,mimo ostrej z nim walki) Maryś o jakim niebieściutkim zakupie piszesz?

Janeczko różowe i fioletowe pysznogłówki to musi być wspaniały widok...zazdroszczę.Te niby różyczki to jak już wcześniej pisałam-kielisznik bluszczowaty.