Jadziu dziękuję... nawet ładnie wygląda... może go gdzieś spotkam, żeby kupić
Urszulko, u Ciebie też jest pięknie i kolorowo... każdemu podoba się u innych..

ja znów planuję za rok kolorystyczne rabatki... żeby tak kolorowo nie było
A w ogóle to ostatnio mam lekką niechęć do kwiatków, bo boję się że nie dam rady i po co mi to wszystko... uparłam się na szklarnię... kupiłam roundap żeby opryskać teren naokoło tunelu który będzie likwidowany, żeby przygotować trochę teren na wiosnę... cały czas siedzę i szukam, projektuje jakieś krzewy... coś tam powybierałam i we wtorek mam zamiar pojechać do szkółki zobaczyć roślinki na żywo... ciężko mi to przychodzi... zaplanowałam też kolorystyczne rabatki na wiosnę... troszkę teraz poprzesadzałam ale na większość muszę czekać do wiosny... więc w przyszłym roku na środku podwórka będzie spora rabatka ze wszystkim co będzie czekać na jakieś ulokowanie jak uporam się z drzewami i krzewami... i przeraża mnie to..., poza tym jest jeszcze do rozebrania stara szopka i zrobienie drewutni i potem tam jakiejś rabatki... dodatkowo nie mogę patrzeć na okropną ścianę sąsiada, która się rozpada ... i fajnie by było ją odnowić i posadzić jakieś pnącze.... no roboty masę....kasy masę...sił masę, których aż tyle nie mam... i masakra
wiem że wszystko po woli sobie zrobię... ale natura kobiety jest taka że chce mieć od razu pięknie, już teraz, natychmiast

a tak się nie da !! i czuję emocjonalne rozdarcie
poza tym... nigdy w życiu nie widziałam jeża i wszystkim na forum zazdrościłam... a okazało się że mam go na działce ale zobaczyłam go w stanie agonalnym pewnie zamęczonym przez koty

których nie lubię, bo całe życie mam z nimi niemiłe doświadczenia
i to tyle
