Chętnie przygarne dalię czerwono-białą.Czyśćca jutro dostaniesz
Fioletowe kwitnące jesienią - astry prawie wszystkie, liriope, budleje, dziewanna fioletowa, floksy wiechowate i szałwia omszona. Tyle mi na razie przychodzi do głowy
Ali uśmiechnięty ogród cz.2
Jadziu dziękuję... nawet ładnie wygląda... może go gdzieś spotkam, żeby kupić 
Urszulko, u Ciebie też jest pięknie i kolorowo... każdemu podoba się u innych..
ja znów planuję za rok kolorystyczne rabatki... żeby tak kolorowo nie było
A w ogóle to ostatnio mam lekką niechęć do kwiatków, bo boję się że nie dam rady i po co mi to wszystko... uparłam się na szklarnię... kupiłam roundap żeby opryskać teren naokoło tunelu który będzie likwidowany, żeby przygotować trochę teren na wiosnę... cały czas siedzę i szukam, projektuje jakieś krzewy... coś tam powybierałam i we wtorek mam zamiar pojechać do szkółki zobaczyć roślinki na żywo... ciężko mi to przychodzi... zaplanowałam też kolorystyczne rabatki na wiosnę... troszkę teraz poprzesadzałam ale na większość muszę czekać do wiosny... więc w przyszłym roku na środku podwórka będzie spora rabatka ze wszystkim co będzie czekać na jakieś ulokowanie jak uporam się z drzewami i krzewami... i przeraża mnie to..., poza tym jest jeszcze do rozebrania stara szopka i zrobienie drewutni i potem tam jakiejś rabatki... dodatkowo nie mogę patrzeć na okropną ścianę sąsiada, która się rozpada ... i fajnie by było ją odnowić i posadzić jakieś pnącze.... no roboty masę....kasy masę...sił masę, których aż tyle nie mam... i masakra
wiem że wszystko po woli sobie zrobię... ale natura kobiety jest taka że chce mieć od razu pięknie, już teraz, natychmiast a tak się nie da !! i czuję emocjonalne rozdarcie
poza tym... nigdy w życiu nie widziałam jeża i wszystkim na forum zazdrościłam... a okazało się że mam go na działce ale zobaczyłam go w stanie agonalnym pewnie zamęczonym przez koty
których nie lubię, bo całe życie mam z nimi niemiłe doświadczenia
i to tyle
Urszulko, u Ciebie też jest pięknie i kolorowo... każdemu podoba się u innych..
ja znów planuję za rok kolorystyczne rabatki... żeby tak kolorowo nie było A w ogóle to ostatnio mam lekką niechęć do kwiatków, bo boję się że nie dam rady i po co mi to wszystko... uparłam się na szklarnię... kupiłam roundap żeby opryskać teren naokoło tunelu który będzie likwidowany, żeby przygotować trochę teren na wiosnę... cały czas siedzę i szukam, projektuje jakieś krzewy... coś tam powybierałam i we wtorek mam zamiar pojechać do szkółki zobaczyć roślinki na żywo... ciężko mi to przychodzi... zaplanowałam też kolorystyczne rabatki na wiosnę... troszkę teraz poprzesadzałam ale na większość muszę czekać do wiosny... więc w przyszłym roku na środku podwórka będzie spora rabatka ze wszystkim co będzie czekać na jakieś ulokowanie jak uporam się z drzewami i krzewami... i przeraża mnie to..., poza tym jest jeszcze do rozebrania stara szopka i zrobienie drewutni i potem tam jakiejś rabatki... dodatkowo nie mogę patrzeć na okropną ścianę sąsiada, która się rozpada ... i fajnie by było ją odnowić i posadzić jakieś pnącze.... no roboty masę....kasy masę...sił masę, których aż tyle nie mam... i masakra
wiem że wszystko po woli sobie zrobię... ale natura kobiety jest taka że chce mieć od razu pięknie, już teraz, natychmiast
a tak się nie da !! i czuję emocjonalne rozdarcie poza tym... nigdy w życiu nie widziałam jeża i wszystkim na forum zazdrościłam... a okazało się że mam go na działce ale zobaczyłam go w stanie agonalnym pewnie zamęczonym przez koty
których nie lubię, bo całe życie mam z nimi niemiłe doświadczenia i to tyle
Siane w tym roku kloniki zaczęły kwitnąć 
i pomidorki:
Magnolia zawiązała jakieś pąki...mam ją pierwszy rok i nie wiem w jakim celu... czyżby przygotowywała się już do zimy? i oznaki jesieni...kolorowe koraliki konwalii:
Jestem zauroczona hibiskusem bagiennym... zaczął wypuszczać pełno nowych pędów i zapowiada swoje drugie wielkie kwitnienie... i pączki ma też ketmia syryjska... malutka jeszcze w doniczkach
Dwa olbrzymy: rącznik i passiflora olbrzymia z nasion kupionych wiosną... długo się czaiła ale teraz zaczęła bardzo szybko rosnąć... nie przewidziałam tego... ale mam nadzieje, że domu mi nie opanuje
I już niedługo chyba będę wcinała pierwszą dynie... choć nie wiem jak poznać czy dojrzała poza tym więcej jej nie posadzę bo zawaliła mi winogron, pergolę, podest i rabatę cóż nie spodziewałam się że tak dopasują jej warunki...
A takie sobie rosną ozdobne ;)
i pomidorki:
Magnolia zawiązała jakieś pąki...mam ją pierwszy rok i nie wiem w jakim celu... czyżby przygotowywała się już do zimy? i oznaki jesieni...kolorowe koraliki konwalii:
Jestem zauroczona hibiskusem bagiennym... zaczął wypuszczać pełno nowych pędów i zapowiada swoje drugie wielkie kwitnienie... i pączki ma też ketmia syryjska... malutka jeszcze w doniczkach
Dwa olbrzymy: rącznik i passiflora olbrzymia z nasion kupionych wiosną... długo się czaiła ale teraz zaczęła bardzo szybko rosnąć... nie przewidziałam tego... ale mam nadzieje, że domu mi nie opanuje
I już niedługo chyba będę wcinała pierwszą dynie... choć nie wiem jak poznać czy dojrzała
poza tym więcej jej nie posadzę bo zawaliła mi winogron, pergolę, podest i rabatę cóż nie spodziewałam się że tak dopasują jej warunki...A takie sobie rosną ozdobne ;)
Joluś też mam taką nadzieję... bo to dobra rzecz... a szkoda na złom z nią
Jacku, oj za dużo tych kolorów... za rok i tak nie będę miała czasu na sianie... przestawiam się na byliny póki działki nie ogarnę a czerwień... jak już mówiłam kiedyś...to nie mój kolor... toleruję tylko kanny i pelargonie w tym kolorze
Jacku, oj za dużo tych kolorów... za rok i tak nie będę miała czasu na sianie... przestawiam się na byliny
póki działki nie ogarnę a czerwień... jak już mówiłam kiedyś...to nie mój kolor... toleruję tylko kanny i pelargonie w tym kolorze 
Grześ dzięki... u mnie myk zrobiły już ogórki i papryki...nic z nich nie urosło w tym roku no ale to działka rodziców... ja to tylko odchwaszczam
Co do szałwii to nic nie szkodzi... ja grzecznie czekałam, bo mówiłeś że pewnie nasionka wyślesz... a te to i tak już na wiosnę posieję także nic się nie stało
Joluś, mam oj mam i wiesz co... stałam się władcza i usuwam niektórych z mej krainy co mnie nie zadowalają ten rok był rokiem testowania roślinek... wole mieć te tylko najpiękniejsze dla mnie
A pomidorków sporo jak co roku ale u mnie inna kultura... wszyscy pomidorek plasterek kulturalnie na kanapkę... a u mnie... pokrojone w kawałki obok kanapki ze 2 pomidory to takie przyzwyczajenie
no ale to działka rodziców... ja to tylko odchwaszczam Co do szałwii to nic nie szkodzi... ja grzecznie czekałam, bo mówiłeś że pewnie nasionka wyślesz... a te to i tak już na wiosnę posieję
także nic się nie stało Joluś, mam oj mam i wiesz co... stałam się władcza i usuwam niektórych z mej krainy co mnie nie zadowalają
ten rok był rokiem testowania roślinek... wole mieć te tylko najpiękniejsze dla mnie A pomidorków sporo jak co roku
ale u mnie inna kultura... wszyscy pomidorek plasterek kulturalnie na kanapkę... a u mnie... pokrojone w kawałki obok kanapki ze 2 pomidory to takie przyzwyczajenie 
-
x-d-a
Aluś, gratuluję klonika z nasionek - ślicznie kwitnie!
Zbiory warzywne też wspaniałe
Na rącznika to trzeba uważać, ja swojego wysiałam po raz pierwszy i jakoś nie miałam wyobrażni, że to takie drzewo wyrośnie
Teraz zajmuje mi pół rabaty, ocienia wszystkie kwiatki i jeszcze doi wszystkie soki z ziemi.
Oj, chyba ja się już wypisuję z hodowli tej roślinki, choć obiektywnie na to patrząc - jest piękna! te bordowe, olbrzymie, błyszczące liście, te kwiaty jak kolczaste kuleczki...
A co do Twoich planów, to wydaje mi się, że narzucasz sobie troszkę plany ponad siły. Ja Cię doskonale rozumiem, bo sama taka jestem, ale potem to odchorowuję i obiecuję sobie, że ostatni raz...POWOLUTKU...wszystko można zrobić, tylko nie wolno się szarpać.
Pozdrawiam
Zbiory warzywne też wspaniałe
Na rącznika to trzeba uważać, ja swojego wysiałam po raz pierwszy i jakoś nie miałam wyobrażni, że to takie drzewo wyrośnie
Teraz zajmuje mi pół rabaty, ocienia wszystkie kwiatki i jeszcze doi wszystkie soki z ziemi.
Oj, chyba ja się już wypisuję z hodowli tej roślinki, choć obiektywnie na to patrząc - jest piękna! te bordowe, olbrzymie, błyszczące liście, te kwiaty jak kolczaste kuleczki...
A co do Twoich planów, to wydaje mi się, że narzucasz sobie troszkę plany ponad siły. Ja Cię doskonale rozumiem, bo sama taka jestem, ale potem to odchorowuję i obiecuję sobie, że ostatni raz...POWOLUTKU...wszystko można zrobić, tylko nie wolno się szarpać.
Pozdrawiam
Joluś i dobrze, trza warzywka wcinać
Joluś to się ciesz przynajmniej nie musisz sobie odmawiać kwiatuszków... zawsze masz je gdzie posadzić
Katarynko, dziękuję ;), tak kloniki wysiewałam na wiosnę, nie było z nimi problemów...trochę tylko mi się zmarnowało jak wystawiłam z domu na dwór ale te co przetrwały ładnie rosną mam nadzieje, że uda mi się je przezimować
Daluś, dziękuję roślinki mnie lubią choć bywam dla nich bezlitosna
Mi pozasłaniała i wydoiła z ziemi wszystko dynia... nigdy więcej a rącznik chyba u mnie zagości na jakiś czas
A co do nadmiaru robotki... to wiem wiem, że powolutku wszystko... zresztą jestem uzależniona od innych więc w błyskawicznym tempie i tak się tego nie zrobi... gorzej właśnie że ja niecierpliwa jestem choć wiem, że młodziutka i na wszystko mam jeszcze czas ale Wasze ogródki mnie mobilizują p
I mam pytanie do wszystkich: KTO BĘDZIE NA WYSTAWIE ZIELEŃ TO ŻYCIE? może by się jakoś
spotkać
Joluś to się ciesz
przynajmniej nie musisz sobie odmawiać kwiatuszków... zawsze masz je gdzie posadzić Katarynko, dziękuję ;), tak kloniki wysiewałam na wiosnę, nie było z nimi problemów...trochę tylko mi się zmarnowało jak wystawiłam z domu na dwór ale te co przetrwały ładnie rosną
mam nadzieje, że uda mi się je przezimować Daluś, dziękuję
roślinki mnie lubią choć bywam dla nich bezlitosna Mi pozasłaniała i wydoiła z ziemi wszystko dynia... nigdy więcej
a rącznik chyba u mnie zagości na jakiś czas A co do nadmiaru robotki... to wiem wiem, że powolutku wszystko... zresztą jestem uzależniona od innych więc w błyskawicznym tempie i tak się tego nie zrobi... gorzej właśnie że ja niecierpliwa jestem
choć wiem, że młodziutka i na wszystko mam jeszcze czas ale Wasze ogródki mnie mobilizują pI mam pytanie do wszystkich: KTO BĘDZIE NA WYSTAWIE ZIELEŃ TO ŻYCIE? może by się jakoś
spotkać
śliczneI odwiedziłam dziś ponownie Jacka miło się rozmawiało, ale obowiązki wezwały mnie do domu 
oczywiście przywiozłam parę roślinek... które czekają w cieniu przysypane ziemią na posadzenie...co nastąpi pewnie jutro
U Jacka bardzo ładnie, wszystko rośnie pięknie a kanny to istne giganty... namówcie by pokazał je z daleka, bo z daleka też ma pięknie
No i wszystko było by cacy gdyby nie jego kociak co na moich oczach katował biedną myszkę normalnie pastwił się nad nią fuj
miło się rozmawiało, ale obowiązki wezwały mnie do domu oczywiście przywiozłam parę roślinek... które czekają w cieniu przysypane ziemią na posadzenie...co nastąpi pewnie jutro U Jacka bardzo ładnie, wszystko rośnie pięknie a kanny to istne giganty... namówcie by pokazał je z daleka, bo z daleka też ma pięknie
No i wszystko było by cacy gdyby nie jego kociak co na moich oczach katował biedną myszkę
normalnie pastwił się nad nią fuj 
