I już dwie dekady stycznia mijają - wiosna niedługo
Witam miłych gości
Cieszę się
Natalio, że zawitałaś na hacjendę, ja też będę podziwiał twoje zdjęcia
O tak
Wando - rh są bardzo urodziwe, na str. 7-9 trochę o nich pisałem, może co ciekawego zobaczysz
Joasiu, nie przycinam azali na konkretną wysokość - przycinam tylko te pojedyncze gałązki nadmiernie wybujałe, by nadać bardziej zwarty kształt.
Masz rację
Jadziu - róże gotują się pod kopczykami, ale nie przyszło mi na myśl że po kilku nocnych mrozach do -4 nastąpią długie dni z temp do 8 stopni

od 7 stycznia tylko dwie nocki były z lekkim przymrozkiem.
Ewo - drzewka maluję zawsze na początku grudnia, właśnie dlatego by słońce w te ciepłe dni nie pobudziło drzewek do życia. W lutym poprawiam malowanie gdzie z gładkiej kory wapno odpadło (na razie się trzyma, bo mrozów nie było).
Mariuszu, dobrze cię rozumiem - brak czasu to odwieczna przeszkoda ogrodnika

Ja trochę azalii przesuszyłem w ub.r. i część z nich przesadziłem w nowe miejsce, gdzie mają trochę mniej światła ale za to więcej wilgoci.
Aniu, kilka azalii mi podeschło, a kilka całkiem uschło

dlatego znalazłem im miejsce mniej nasłonecznione a wilgotniejsze. O rh można przeczytać na str. 7-9
Masz rację
Kasiu - czas zacząć coś robić na ogrodzie. Ja w tym roku już ... posiałem koper i trochę zielska powyrywałem
Co ciekawego na ogrodzie?
Pączki derenia niedługo pokażą żółty kolor, pigwowiec już zaczyna pojedyncze pąki otwierać, za krokusami, przebiśniegami i narcyzami powychodziły hiacynty, gdzieniegdzie widać tulipany, dużo młodych siewek zaczyna kiełkować, róże mają czerwone nosy, a niektóre puściły już młode pędy. Cebule i czosnek wypuściły szczypiory, szczaw można zbierać na zupę, ciemiernik kwitnie, sasanki też pchają się na świat, irysy żyłkowane już na wierzchu, itd, itp ....
Za szybko, za szybko
