Winorośle i winogrona cz. 6

[maniolek]

Ja swoich też nie przyciąłem na wiosnę, bo myślałem że już za późno i zima szybko nadejdzie, a jak się okazało znowu była długa jesień i trochę żałuję, bo nie wiem czy teraz dobrze wybiorę termin na wiosnę, żeby się nie spóźnić

[toldi]

[quote

Próba (bo o tym piszę) na końcówce jednej łozy nie ma żadnego znaczenia.

A mniej więcej możesz określić czy to jest np koniec kwietnia czy początek maja.

[jars]

Cięcie wiosenne chyba optymalnie jest robić ok. połowy marca. Wtedy nie powinny jeszcze wydzielać soków. W kwietniu już może zacząć lać się z przycinanych łóz (zależy jak ciepła jest wiosna, ale kto to może przewidzieć).

[jabu]

A czy skutkuje zbyt późne cięcie poza tym, że z rośliny "leją" się soki ?

[toldi]

Pewnie osłabieniem krzaka ale niech wypowiedzą się fachowcy.

[jokaer]

Nie osłabia to krzaka.

Trzeba poczytać troszkę literatury, szczególnie pana St.Madeja,
który pisze o przyciętych winoroślach wiosną i ich "płaczu", co nie miało żadnego negatywnego wpływu na plonowanie.

Jak zawsze istnieją dwie szkoły w tej kwestii. Jedni będą mówić, że nie wolno absolutnie,
inni, że nic się złego nie stanie.

[jars]

Też przychylam się do zdania, że "płacz łozy" raczej nie osłabia krzewu - ewentualnie (podobno) może nieco opóźnić wiosenny start pąków (co akkurat w naszym kapryśnym kwietnowo-majowo klimacie może być korzystne). Niedogodność zjawiska wycieku soków z ran polega chyba przede wszystkim na tym, że sok spływając po łozie w dół może uszkadzać startującym pąkom (sam tego dokładnie nie obserwowałem - przytaczam tylko zasłyszane zalecenia).

[toldi]

To może wypowie się ktoś z tej drugiej szkoły, że płacz jest szkodliwy. Bo ja też zawsze słyszałem żeby nie ciąć za późno na wiosnę a okazuje się że jest inaczej.

-- 12 sty 2017, o 11:07 --

Nie osłabia to krzaka.

Trzeba poczytać troszkę literatury, szczególnie pana St.Madeja

A jaki jest tytuł?

[Joze1802]

że płacz jest szkodliwy. Bo ja też zawsze słyszałem żeby nie ciąć za późno na wiosnę .

To jest nadal jeden z powszechnie uznawanych mitów, i to bardzo mocno zakorzenionych, tak samo jak ogławianie jeden lub trzy liście nad ostatnim gronem

[jokaer]

Winorośl Stanisław Madej wydanie trzecie rok 1957

[kapitan]

Winorośl płacze wtedy kiedy ją na to stać. Widział ktoś płacz łozy, czy latorośli w pełni sezonu?

[jabu]

Więc nie jest błędem cięcie winorośli w chwili, gdy zaczyna puszczać pąki ?

[kapitan]

Jest. O ile płacz łozy nie ma zbyt dużego znaczenia na kondycję ruszających krzewów, to może być szkodliwy dla rozwijających się pąków. Wyciekający obficie sok często spływa po łozach i długotrwale zalewa pąki co nie jest korzystne.

[jokaer]

Rzecz w tym, że jak zdarzy się, że konieczne jest późne cięcie,
to można to zrobić nie rwąc włosów z głowy z rozpaczy nad "płaczącą" winoroślą,
bo jej nic nie będzie, tylko nie należy z tego czynić reguły = że tniemy wtedy kiedy soki już ruszyły.


Tniemy w stanie uśpienia i to jest najlepsze dla winorośli.

[toldi]

A ja zacytuję fragment książki o uprawie winorośli- "Przy cięciu wykonywanym w początkach ukazywania się zielonych liści płacz jest już niewielki. Pewne osłabienie krzewów jest ceną, którą się płaci za uniknięcie przymrozków i normalne plonowanie.........Późne cięcie niesie ze sobą poważne niebezpieczeństwo mechanicznego zniszczenia rozwijających się pąków"- Autor jednak pisze, że przy należytej opiece osłabienie nie jest takie istotne. Mimo wszystko osobiście pozostanę przy cięciu jesiennym a na wiosnę to ewentualnie jakaś niewielka korekta