Witam niedzielnym wieczorkiem.
Aniu sama jestem zaskoczona witalnością niektórych roślin. Jak przyjedziesz, to sama ocenisz aktualny wygląd ogrodu.Czekam z niecierpliwością.
Karolino ząb boli? Współczuję, bo też wiem co to za ból. Moje rehabilitacje jak na razie nie przyniosły porządanego skutku.
Harowac? Toż to sama przyjemność. Ja najbardziej lubię tworzyć nowe rabaty, lub przerabiać stare.
Zdjęcie nie podobne? Karolino, ja jestem jak kameleon i lubię się zmieniać , a do tego lubię jak coś się dzieje. Dotyczy to również ogrodu
Tereniu mnie bolało cały czas. Teraz też nie jest lepiej,
bo w czasie rehabilitacji zaczęła mnie boleć głowa i do tej pory cały czas boli .Pewnie jakiś ucisk. Może właśnie po tej terapii manualnej?
Dobrze, że mamy swoje ogrody. To nasza odskocznia od trudów życia codziennego.
Jadziu Monaco jest cudny.U mnie to młodziutki krzaczek, bo sadzony wiosną, ale już pokazał swój urok.
Pytałam się Ciebie wcześniej co robić z patyczkową Angelą.
Przesadzić teraz, czy na wiosnę?
Marysiu a jak Ty nas podglądasz ?

Czary jakie, czy co?
Działalismy dzisiaj faktycznie w ogrodzie i większość roślinek już posadzona.
K....myśli o Was baaardzo dobrze. Gdyby było inaczej, to nie dał by się namówić na wycieczkę.
Maryś w tym bukiecie była też inna róża, chyba Augusta Luiza, która też cudnie pachnie.
Moi drodzy wczoraj odwiedziłam piękny i niesamowicie bogaty w rośliny ogród.
Przy wejściu przywitał mnie patron ogrodników,
natomiast na końcu ogrodu nieco inny strażnik bacznie mnie obserwował. Pewnie się bał, że mu zakoszę którąś kokoszkę.
W ogrodzie mnogość kwiecia i krzewów wszelakich, a do tego na każdym kroku można uraczyć się jakimś pysznym , pachnącym owocem.
Wśród łanów kwiecia można też spotkać ogrodniczkę z zielonymi łapkami i wielkim serduchem.
Pewnie już wiecie gdzie byłam.
Dobrej nocki wszystkim.
